Minister zdrowia poinformował podczas piątkowej konferencji w Szczecinie, że ma przed sobą stanowisko Rady Medycznej, w którym rada akceptuje dopuszczenie trzeciej dawki szczepionki przeciwko COVID-19 dla osób z zaburzeniami odporności.
- Jeżeli chodzi o termin podania trzeciej dawki, to on jest ustalony na nie wcześniej niż 28. dzień od zakończenia podstawowego cyklu szczepień. Przypominam, że mamy tu do czynienia z osobami, które mają upośledzoną odporność, więc jeżeli pojawia się odporność, to ona się utrzymuje bardzo krótko - zaznaczył.
Kwalifikacja za każdym razem indywidualnie
Niedzielski podkreślił, że każdorazowo kwalifikacja do szczepienia będzie miała charakter indywidualny. - To nie jest mechanizm. Tutaj musi być konsultacja lekarska i w najbliższym czasie - myślę, że zrobimy to od 1 września - te osoby będą mogły mieć taki dostęp - mówił.
Minister zdrowia zastrzegł, że jeśli chodzi o doszczepianie trzecią dawką wszystkich pozostałych, rząd czeka na decyzję Europejskiej Agencji ds. Leków.
- Mamy swojego przedstawiciela, który na bieżąco informuje nas o tym, jak wygląda postęp prac w agencji. W tej chwili agencja analizuje wyniki badań ogólnopopulacyjnych dotyczących trzeciej dawki, ale stanowisko jeszcze nie zostało przedstawione. Natomiast nie czekając na to stanowisko chcemy dać możliwość zwiększonej ochrony dla tych grup, które są szczególnie narażone na kontakt z COVID-19 - wyjaśnił.
"Siedem zaleceń"
- Rada Medyczna przedstawiła siedem zaleceń dotyczących zaburzeń odporności - mówił Niedzielski i wymienił, że są to osoby, które otrzymują aktywne leczenie przeciwnowotworowe, po przeszczepach, które przyjmują leki immunosupresyjne; po przeszczepie komórek macierzystych w przeciągu ostatnich dwóch lat; z umiarkowanymi lub ciężkimi zespołami pierwotnych niedoborów odporności; zakażone wirusem HIV; przyjmujące specjalistyczne leki, które mogą hamować odpowiedź immunologiczną oraz pacjenci dializowani. - Te siedem grup zostało wskazanych przez Radę Medyczną i one są rekomendacją, która każdorazowo powinna być oceniona przez lekarza prowadzącego - podkreślał.