Metropolita wygłosił homilię w trakcie mszy św. w 40. rocznicę pacyfikacji strajku, który wybuchł w Hucie im. Lenina po wprowadzeniu stanu wojennego. Abp Jędraszewski przytoczył treść uchwały programowej Solidarności z 7 października 1981 r., w której zapisano, że związek ten wyrósł z buntu społeczeństwa polskiego przeciwko łamaniu praw obywatelskich, dyskryminacji światopoglądowej i wyzyskowi ekonomicznemu. Zapisano też, że "historia nauczyła nas, że nie ma chleba bez wolności".
Arcybiskup ocenił, że komuniści nie chcieli przyjąć programu wzywającego do poszanowania praw człowieka, sprawiedliwości i pokoju, a wprowadzenie stanu wojennego było "wypowiedzeniem wojny polskiemu społeczeństwu".
W imię obrony własnych przywilejów, w imię bezkarnej władzy. I nieprawdą jest, jak wiemy z badań historyków – nie tylko polskich, ale też rosyjskich, że zagrażała nam wtedy interwencja tzw. bratnich wojsk – mówił hierarcha.
Abp Jędraszewski: Komuniści udaremnili zamiar Boży
Podkreślił, że wprowadzając stan wojenny, "komuniści udaremnili zamiar Boży względem siebie i względem polskiego narodu". Metropolita krakowski przypomniał też przebieg wydarzeń w Nowej Hucie: obronę krzyża w kwietniu 1960 r. i to, co stało się między 13 a 16 grudnia 1981 r., czyli m.in. internowania, zebrania komitetów zakładowych "S", które przekształciły się w komitety strajkowe, strajk i jego pacyfikację.
Wspominany tamten czas z bólem, bo to, co się wydarzyło, naznaczyło naszą najnowszą historię ogromnym, trudnym do zagojenia piętnem. Wspominamy tamten czas z wdzięcznością wobec ogromnej rzeszy, w większości nieznanych nam z imienia i nazwiska osób, tych, którzy się nie poddawali, walczyli i zachowywali w swoim sercu to co najcenniejsze: miłość do Boga i solidarną miłość do drugiego człowieka oraz poczucie osobistej godności – powiedział Jędraszewski. Za te postawy, za tych księży, którzy tu pracowali, którzy o to się zmagali każdego dnia, dziękujemy dziś Panu Bogu – podkreślił.
Plakaty i nowa fala ateizacji?
Nawiązując do wydarzeń historycznych, arcybiskup odniósł się do tego, co obecnie dzieje się w ojczyźnie, zwracając uwagę "na tę nową falę ateizacji, która przyjmuje kształt słynnych już niestety plakatów związanych ze zbliżającymi się świętami".
O tym, czym te święta naprawdę są, tam się nie mówi. To, że te święta mówią o godności człowieka, którego tak do końca umiłował Bóg, się nie liczy – ocenił Jędraszewski. Wskazał, że "na plakacie w Warszawie pokazani są łyżwiarze, na plakacie w Szczecinie – jakiś paprykarz, w Łodzi – przedstawiony jest jednorożec, a dzisiaj, jak podają media, na plakacie w Świdnicy są dziki i napis: +dzikie święta pełne tradycji+".
Chcą nas odrzeć z naszych świętości po raz kolejny. Chcą nas doprowadzić do tego, żebyśmy sprzeniewierzyli się zamiarowi Boga wobec nas. Nie możemy do tego dopuścić. Musimy chronić świętość naszych serc, naszej miłości do Boga i drugiego człowieka – wzywał metropolita krakowski.
Po mszy arcybiskup poświęcił przed kościołem figurę Matki Bożej Królowej Pokoju, a także tablice upamiętniające "księży zamordowanych w czasach reżimu komunistycznego w Polsce" oraz "setki biskupów, księży, zakonników i sióstr zakonnych więzionych, torturowanych, prześladowanych i szykanowanych".
Jak ocenił, "w tym pomniku wyraża się synteza najnowszych dziejów naszej ojczyzny, dziejów trudów i cierpień". Ale dziejów też pełnych nadziei na lepszą przyszłość, o ile tylko nie zatracimy nic z tego przesłania, jakie zawdzięczmy bł. ks. kard. prymasowi Polski Stefanowi Wyszyńskiemu, jaki zawdzięczmy bł. księdzu Jerzemu Popiełuszce i tym ogromnym rzeszom ludzi Solidarności, którzy nie bali się cierpieć, narażać i walczyć, by Polska była Polską, by nasz naród był wolny, a każdy mógł się cieszyć (…) osobową godnością – powiedział Jędraszewski.