Założenie było proste. Instalacja stworzona z okazji czeskiego przewodnictwa w głównym budynku Rady UE w Brukseli miała być wspólnym dziełem artystów z 27 państw członkowskich. Każdy z nich miał artystycznie przedstawić stereotypu i uprzedzenia, z jakim kojarzy się jego kraj. Okazało się, że całość stworzył jeden czeski artysta.
W oświadczeniu przekazanym mediom czeski wicepremier i minister do spraw europejskich Alexandr Vondra poinformował, że "był niemile zaskoczony", kiedy dowiedział się, żecałą instalację zrobił jeden człowiek - czeski artysta David Czerny.
>>> Przeczytaj o kontrowersjach wokół instalacji
Instalacja dotycząca Polski miała być autorstwa Leszka Hirszenberga. Nawiązuje ona do historycznego zdjęcia z 1945 roku, przedstawiającego zatknięcie przez amerykańskich żołnierzy flagi USA po zdobyciu japońskiej wyspy Iwo Jima. W pracy nieistniejącego - jak się okazało - Hirszenberga zamiast żołnierzy widać ubrane w habity postaci, które wbijają w ziemię tęczową flagę, będącą symbolem homoseksualistów.
"To surrealistyczna wizja połączenia tego, czego nie da się połączyć" - tłumaczył w katalogu "Hirszenberg".
"David Czerny ponosi pełną odpowiedzialność za niewywiązanie się z ustaleń i obietnicy. W tej sytuacji rozważamy, jakie kroki podjąć" - głosi oświadczenie Czech. Zapewniono w nim, że więcej informacji na ten temat zostanie przekazanych w czwartek.