Prezydent Duda podczas konferencji prasowej w stolicy Albanii został zapytany o sprawę szczątków pocisku, które zostały znalezione w okolicach miejscowości Zamość niedaleko Bydgoszczy. Nie ma jeszcze ostatecznych wyników postępowania prokuratury w tej kwestii. Jak pamiętamy podnoszono tutaj różne głosy; czekam na oficjalne informacje w tej sprawie - odparł.

Reklama

Oczywiście wiele wskazuje na to, że mógł to być upadek rakiety. Natomiast nie było tam żadnej eksplozji. Nie było tam żadnego ładunku wybuchowego, w istocie nie stworzyło to żadnego poważnego zagrożenia dla bezpieczeństwa RP i to jest dla mnie jako Prezydenta RP najważniejsze - dodał.

Co się stało pod Bydgoszczą?

27 kwietnia MON poinformowało, że w okolicach miejscowości Zamość, ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Podkreślono, że sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła w tej sprawie śledztwo. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że jest to postępowanie w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego, które znaleziono w lesie k. Bydgoszczy.

28 kwietnia br. dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski poinformował, że "trwają intensywne dochodzenia" w tej sprawie. Jak wskazał, chodzi o ustalenie, w jaki sposób sprzęt mógł się tam znaleźć i jakie jest jego pochodzenie. Gen. Piotrowski nawiązał też do wydarzeń z połowy grudnia ub.r., gdy Rosjanie przeprowadzili jeden ze zmasowanych ataków powietrznych na Ukrainę, wskazał też na próby działań psychologicznych podejmowane przez Rosję. Powstały pewne hipotezy, mamy pewne wątki, które można byłoby powiązać ze zdarzeniem w Zamościu pod Bydgoszczą - oświadczył.

Reklama

Tego dnia premier Mateusz Morawiecki poinformował, że polecił ministrowi obrony narodowej Mariuszowi Błaszczakowi osobisty nadzór nad przebiegiem wszystkich prac, które wiążą się z ostatecznym wyjaśnieniem ws. obiektu znalezionego pod Bydgoszczą. 2 maja w Wilnie premier, pytany o tę sprawę powiedział, że czeka na ostateczne wyniki badań, które łączą wydarzenia z grudnia ub. roku ze znaleziskami pod Bydgoszczą.

RMF: To był rosyjski pocisk

W środę radio RMF FM podało, powołując się na nieoficjalne informacje, że ze wstępnych ustaleń Instytutu Technicznego Wojsk Lądowych wynika, iż w Zamościu koło Bydgoszczy znaleziono pocisk manewrujący Ch-55; zaznaczono, że pocisk prawdopodobnie przyleciał zza wschodniej granicy Polski, a polska armia nie ma takiego uzbrojenia na wyposażeniu ani w magazynach.

Premier zapytany w środę, kiedy dowiedział się o incydencie pod Bydgoszczą oraz o to dlaczego śledztwo zostało wszczęte tak późno powiedział, że dowiedział się o tym incydencie wtedy, kiedy poinformował o tym, czyli pod koniec kwietnia. Morawiecki powiedział, że obecnie - według jego wiedzy - biegli dokonują pełnych analiz zarówno miejsca, jak i przedmiotu zdarzenia. Dodał, że Błaszczak niebawem przedstawi raport w tej sprawie.

autor: Rafał Białkowski, Wiktoria Nicałek