Władze Ukrainy poinformowały we wtorek, że Rosjanie wysadzili w nocy z poniedziałku na wtorek zaporę w Nowej Kachowce, która tworzy rozciągający się na 240 km Zbiornik Kachowski. Poziom wody w zalewie szybko opada, trwa ewakuacja zagrożonych zalaniem terenów położonych poniżej tamy. Władze ukraińskie informowały, że w strefie krytycznej znalazło się blisko 16 tys. osób.

Reklama

"Po nas choćby potop"

Wiceprezes Warsaw Enterprise Institute Adam Eberhardt we wtorek w rozmowie z PAP ocenił, że rosyjskie działanie "w dosłownym tego słowa znaczeniu jest odzwierciedleniem powiedzenia, że "po nas choćby potop"". Jego zdaniem Rosjanie prowadzą wojnę nie o panowanie i kontrolę nad terytoriami, ale w pierwszej kolejności o "zniszczenie państwowości ukraińskiej w każdym wymiarze".

Reklama

Działania takie, jak zniszczenie zapory na Dnieprze, ale jednocześnie powiązanej z nią kachowskiej hydroelektrowni, to postępowanie pokazujące absolutną rosyjską bezwzględność w niszczeniu wszystkiego co ukraińskie - powiedział ekspert.

Wysadzenie zapory w Nowej Kachowce

Jak zauważył, wysadzenie zapory w Nowej Kachowce oznacza zalanie kilkudziesięciu miejscowości w delcie Dniepru, co doprowadzi do ofiar śmiertelnych wśród osób zamieszkujących te tereny, oznacza olbrzymie straty materialne, a także ekologiczne. Trudniej - zdaniem Eberharda - ocenić perspektywy związane z Zaporoską Elektrownią Jądrową, która korzystała ze zbiornika wodnego na Dnieprze do schładzania swoich reaktorów.

W tym momencie elektrownia jest wyłączona, więc zużywa bardzo niewiele wody. Pytanie zasadnicze, jaki będzie to miało wpływ w przyszłości, po ewentualnym wyzwoleniu tych obszarów i próbie wznowienia jej działalności - zaznaczył.

Cel wojskowy?

Eberhard powiedział, że rosyjskie działania przyniosą również konsekwencje w kontekście zaopatrzenia w wodę Półwyspu Krymskiego. Dodał jednak, że w przeszłości zdarzało się, że Ukraińcy wstrzymywali dostawy wody kanałem północnokrymskim, więc "nie jest to problem, którego nie da się rozwiązać".

Według wiceprezesa WEI, jedynym logicznym wyjaśnieniem rosyjskiej decyzji o zniszczeniu zapory było przeciwdziałanie planowanej ukraińskiej kontrofensywie, czyli cel stricte wojskowy.

W interesie Ukraińskim byłoby przeprowadzić ofensywę właśnie na południowej linii frontu, w okolicach obwodu chersońskiego, zaporoskiego, żeby tym samym przybliżyć się do Krymu. To pozwoliłoby zwiększyć możliwość oddziaływania na ten półwysep, ostrzeliwania go, a co za tym idzie osłabiania morale rosyjskiej armii - ocenił Eberhardt.

Autor: Adrian Kowarzyk