Tusk i jego pomagierzy ostatnio są niezwykle rozedrgani. Usiłują społeczeństwu polskiemu wmówić, że 250 niewłaściwie przyznanych wiz, to jest jakaś wielka sprawa, bo boją się, że Polacy w referendum zagłosują przeciw nielegalnej imigracji - mówił premier. - Oni mają ukryte zamiary, oni chcą tej nielegalnej imigracji. Gdyby nie chcieli to by również wezwali do tego, aby głosować w referendum - ocenił.
Tusk boi się z jeszcze jednego względu. On musi dostawać rozkazy z Berlina i być może innych stolic, bo tamci politycy mogą też bać się tego, że ich społeczeństwa wezwą swoich rządzących do zorganizowania referendum. Prezydent (Francji, Emmanuel) Macron już musiał przyznać, że takie referendum jest możliwe - dodał Morawiecki.
"Tusk i jego ekipa są wściekli"
To jest budujące, że coraz więcej młodych ludzi rozumie, porównując dane, jaka dziura budżetowa panowała w czasach Tuska - mówił szef rządu. - Najlepiej to potwierdzić sobie na danych Komisji Europejskiej - Tusk i jego ekipa są wściekli, że nie mogą zaprzeczyć temu, co wtedy się stało, bo gdyby mogli to pozwaliby mnie w trybie wyborczym - podkreślił.
Morawiecki wskazał, że "gigantyczna luka budżetowa, luka VAT, CIT, doprowadziły do ubóstwa polskich dzieci, ubóstwa w wielu polskich rodzinach". - Tak działała III RP - rozgrabić, rozkraść i bardzo często rozsprzedać ten majątek narodowy, który należał do całego społeczeństwa. To był mroczny czas dla Polski - powiedział Morawiecki. Zaznaczył, że rząd odkupuje wiele zakładów, dzięki czemu dziś funkcjonują "całkiem dobrze".
Delfina Al Shehabi