Z dokumentów, do których dotarł dziennik.pl, wynika, że Ryszard Cichosz, który był głównym podwykonawcą remontu Prałatówki, czyli plebani Kościoła Mariackiego, zawiadomił abp. Marka Jędraszewskiego, metropolitę krakowskiego, że inni podwykonawcy prac budowlanych "dopuścili się celowych zniszczeń ważnych zabytków".

Reklama

Dalej czytamy, że podczas remontu zgłaszane to było proboszczowi ks. Dariuszowi Rasiowi. Potwierdza to też w rozmowie z dziennikiem.pl Ryszard Cichosz.

Afera w Bazylice Mariackiej. Pojawiły się nowe informacje

W liście skierowanym do abp. Jędraszewskiego, do którego dotarła redakcja dziennika.pl, czytamy, że główni wykonawcy "dopuścili się celowej dewastacji obiektu zabytkowego klasy 0".

Reklama

Budowlańcy mieli rozebrać i wykonać nową stolarkę okienną. Zostać miały tylko jedne zabytkowe drzwi na parterze. W sądzie osoba, która wykonywała nową stolarkę, miała zeznać, że stara została zutylizowana. Do podobnych działań miało dojść w oficynie. Tam z kolei budowlańcy mieli rozebrać drewniany strop oraz klatkę schodową. Nowa klatka miała zostać poszerzona.

Wykonawcy remontu mieli rozebrać też parkiety i posadzki kamienne, w zamian postawić nowe. "Bez zgody i nadzoru archeologicznego wykonano szyb windowy, niszcząc przy okazji XIII-wieczny kanał burzowy wykonany z kamienia. Dopiero po kilku latach uzyskano zgodę i archeolog wydał dziwną opinię, nie badając odkrywek" - czytamy.

dziennik.pl

Na tym jednak nie koniec. Na poddaszu budowlańcy mieli umieścić nowe okna PCV, a na parterze w sali głównej podsłuchy podtynkowe. Z kolei w kredensie zabytkowym na pierwszym piętrze mieli zainstalować aparaturę rejestrującą.

Ekipa remontowa rozebrać miała też piec kaflowy na pierwszym piętrze i wstawić nowy z ogrzewaniem elektrycznym. Osoba zgłaszająca te nieprawidłowości, czyli Ryszard Cichosz, zaapelowała do metropolity krakowskiego o wstrzymanie się od działań remontowych do wydania wyroku przez sąd.

Ryszard Cichosz: Ks. Raś nie wypłacił mi zaległych pieniędzy

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy autora zawiadomień. - Byłem głównym podwykonawcą i jako jedyny posiadałem uprawnienia budowlane bez ograniczeń i uprawnienie konserwatorskie na budynki zabytkowe. W przetargach do remontu budynków zabytkowych mogą startować tylko firmy, które posiadają uprawnienia konserwatorskie i uprawnienia budowlane bez ograniczeń, firma, która wygrała przetarg, nie posiadała uprawnień budowlanych bez ograniczeń, a tym bardziej konserwatorskich. Jak to zrobiła, nikt nie wie. Zajmowała się wcześniej remontami dróg - podkreśla Cichosz.

Reklama

- Gdy wykonywałem prace remontowe, łącznie jakieś 70 proc., nie dotarłem do programu konserwatorskiego. Ten projekt był przede mną chowany- słyszymy. Rozmówca dziennika.pl wyjaśnia, dlaczego posiadanie tego projektu jest ważne. - Zapisane jest w nim, co należy wykonać, poprawić, a co można zrobić na nowo, a co należy zachować - tłumaczy.

- Początkowo byłem przekonany, że inni podwykonawcy, którzy niszczą te zabytki, robią to zgodnie z programem konserwatorskim. Byłem pewny, że mają pozwolenie na zniszczenie całej Prałatówki. Ciągle jednak robiłem zdjęcia, bo pierwszy raz się spotkałem z takim czymś, a od 1983 roku prowadzę firmę budowlaną, która zajmuję się też pracami konserwatorskimi. W końcu drogą nieoficjalną zdobyłem ten program konserwatorski. Z niego wynikało, że należało zrobić renowacje, a nie spalić, zniszczyć i wywieźć - dodaje.

- Ks. Raś wymyślił sobie szklaną windę na pierwsze piętro dla 13 osób i tym samym zniszczył kanał burzowy z XIII wieku, bo mu przeszkadzał - słyszymy.

dziennik.pl

- Jak skończyła mi się ta praca i nie wypłacili mi wszystkich pieniędzy, to zacząłem bardziej sprawdzać to wszystko. Program mam. Z niego wynika, że dokonano zbrodni na tym budynku, a to jeden z najważniejszych budynków w Krakowie. Niestety nikt sprawą nie chciał się zająć. Nie odpowiedziały też instytucje, które dowiedziały się o sprawie. Wtedy napisałem list do abp. Jędraszewskiego. Dowiedziałem się, że to nie ich sprawa - podkreśla były podwykonawca remontu Prałatówki.

Ryszard Cichosz podkreśla, że o wszystkim informował też proboszcza Dariusza Rasia. - To były jego decyzje i innej firmy, która wykonywała ten remont - wskazuje i podkreśla, że wcześniej miał problemy z prawem i ma nadzieję, że nie zostanie to wykorzystane przeciwko niemu.

Na pytanie o niewypłacenie całej kwoty za remont, Cichosz mówi nam, że uzyskał tylko częściowe wynagrodzenie. - Ks. Raś mi powiedział, że jestem dobrym fachowcem i sobie poradzę. A resztę niezapłaconych pieniędzy, potraktować, jako datek na Kościół - wskazuje i ujawnia, że to były duże kwoty.

Rozmowy z duchowieństwem potwierdzają te doniesienia. Pierwsze informacje o nieprawidłowościach pojawiły się już w 2018 roku.

Archidiecezja Krakowska odpowiedziała

Archidiecezja Krakowska skierowała odpowiedź do Ryszarda Cichosza, w którym podkreśliła, że nie jest stroną w tej sprawie. Zaapelowano, aby rozmowy podjąć z generalnym wykonawcą remontu lub jego inwestorem - w tym przypadku jest to Parafia Wniebowzięcia NMP w Krakowie.

Z informacji dziennika.pl wynika, że sprawa trafiła już do Prokuratury Okręgowej w Krakowie do Wydziału II ds. Przestępczości Gospodarczej.

dziennik.pl

Afera w Bazylice Mariackiej. Abp Jędraszewski skierował list

Przypomnijmy, że afera w Bazylice Mariackiej ujrzała światło dzienne kilka dni temu, gdy opublikowano fragmenty listu abp. Marka Jędraszewskiego, który został skierowany do proboszcza Bazyliki Mariackiej Dariusza Rasia.

List ten liczy łącznie siedem stron i dotyczy działalności parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Krakowie. Na końcu listu metropolita krakowski wezwał ks. Rasia, byłego sekretarza kard. Stanisława Dziwisza, a prywatnie rodzonego brata posła z ramienia Trzeciej Drogi Ireneusza Rasia, do tego, aby "po ojcowsku" złożył rezygnację. Wcześniej zaznaczono jednak, że i tak duchowny zostanie odwołany.

Dziennik.pl w sprawie nieprawidłowości przy remoncie Prałatówki Bazyli Mariackiej skierował zapytania do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Archidiecezji Krakowskiej, Parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, a także do podwykonawcy remontu, którego dotyczą te doniesienia. Czekamy na odpowiedzi.

Kontakt do autora artykułu: sylwia.baginska@infor.pl