Na mocy przyjętej we wtorek uchwały "w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej" we wtorek rozpoczęła się wymiana władz w TVP, Polskim Radiu oraz PAP.

Największe emocje wzbudziły zmiany i przepychanki w Telewizji Publicznej. W siedzibie przy Woronicza pojawili się posłowie PiS oraz Piotr Zemła, mianowany przez rząd Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Nadzorczej.

Reklama

Pracownik TVP o zmianach: Panuje chaos i konsternacja

Jak donoszą osoby, które pracują na Woronicza na korytarzach i w poszczególnych redakcjach zapanował chaos i konsternacja. - Siedzieliśmy cały dzień, bo mamy obowiązek świadczenia pracy i nie wolno nam było wrócić do domu. Nikt nie mógł nic zrobić, wrzucić tekstu, zmontować materiału, bo nie mieliśmy dostępu do systemów, na których pracujemy. Wszystko zostało zablokowane - mówi osoba pracująca przy Woronicza.

Późnym popołudniem ok. godz. 18 dyrektorzy anten zostali poproszeni o pozostanie w swoich gabinetach. Z każdym z nich odbyła się rozmowa, po której wielu z nich usłyszało, że zostali zdymisjonowani. Swoje stanowiska stracili m.in. Przemysław Herburt - dyrektor biura spraw korporacyjnych w spółce, który w zeszłym tygodniu został powołany - przez ówczesnego prezesa Telewizji Polskiej Mateusza Matyszkowicza - na funkcję prokurenta samoistnego TVP, a także dyrektorka biura programowego Aneta Woźniak i wicedyrektor Marcina Skabara. W TVP w środę przestali pracować także dyrektor TVP 3 Piotr Kierzkowski, wicedyrektor biura reklamy Wojciech Kowalczyk oraz kierująca biurem zarządzania kapitałem ludzkim Agnieszka Marciniak.

W środę, wielu pracownikom, w tym większości pionu informacyjnego, która pracuje na placu Powstańców Warszawy, gdzie działają redakcje "Teleexpressu", "Panoramy" oraz "Wiadomości" zablokowano dostępy nie tylko do systemów, na których pracują, ale także karty wstępu, dzięki którym mogli dostać się do siedziby. Magdalena Ogórek starła się z ochroniarzem, który nie chciał jej wpuścić a Marta Piasecka, czyli prowadząca "Teleexpres" skarżyła się w sieci, że nie mogła tego dnia poprowadzić programu.

Późnym wieczorem pracownicy "Wiadomości" zaczęli otrzymywać maile z wypowiedzeniami.

"Wszyscy są przerażeni, zdenerwowani i źli"

-Rzeczywiście to prawda, że otrzymują maile, ale nie wiadomo do końca, czy to wypowiedzenie, bo informacja, która jest zawarta w mailu mówi o zwolnieniu z obowiązku świadczenia pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia - mówi nasz informator.

W mailu wysyłanym do pracowników ma pojawiać się też prośba o to, by byli gotowi do świadczenia pracy i "stawiania się w miejscu pracy na każde polecenie Pracodawcy".

Reklama

- Wszyscy są naprawdę przerażeni, zdenerwowani i źli na to, że nowa władza zgotowała im takie emocje tuż przed świętami. Nie wszyscy są zaangażowani politycznie. Wielu z nich pracowało tu całe życie, lubi to, co robi, nie zajmuje się żadną propagandą, tylko wywiązuje się ze swoich obowiązków. Praca w telewizji to dla wielu z nich jedyna, jaką mieli przez całe życie - opowiada o tym, jakie emocje panują w TVP nasz informator.

W pozostałych redakcjach na razie panuje cisza. - Wszyscy siedzą, nic się nie dzieje, czekają na rozwój wypadków. Wiadomo, że najpierw nowe władze zajmą się anteną i to tą informacyjną a dopiero potem innymi jednostkami TVP m.in. internetem, czy rozrywką - twierdzi osoba pracująca przy Woronicza.

Policjanci kryminalni w siedzibie TVP na Woronicza

Dodaje jednak, że wszędzie kręci się policja. - Podobno wśród funkcjonariuszy, którzy są w TVP, są także policjanci kryminalni. Nie wiemy nic więcej ponad to, czego dowiadujemy się z artykułów w sieci - mówi nasz informator.

Przypomnijmy, że w środę głównym kanałom telewizji publicznej wyłączono sygnał. Nowym prezesem TVP został Tomasz Sygut, który do telewizji publicznej wrócił po ośmiu latach. W porze emisji "Wiadomości" pojawił się wypowiedziany przez Marka Czyża komunikat na temat zmian, jakie zaszły w TVP. - Każdy polski obywatel, który finansuje media publiczne, ma prawo żądać od nich rzetelnej, profesjonalnej i uczciwej informacji. Dlatego proponuję państwu uczciwą umowę. Od jutra "Wiadomości" będą państwu prezentować fotografię świata i dnia. Fotografię, a nie obraz, bo to nie jest to samo. Obraz w tych studiach malowano przez osiem lat, wyłącznie starannie dobranymi barwami - mówił Czyż.

-Zamiast propagandowej zupy, chcemy państwu zaproponować czystą wodę. Nie dlatego, że jest szlachetna, ale dlatego, że nie niesie żadnych nachalnych smaków. To się właśnie od teraz zaczyna. Dziś nie będzie "Wiadomości", ale jutro podamy państwu informacyjny program Telewizji Polskiej. Niezawodnie o 19.30. Nazywam się Marek Czyż, serdecznie zapraszam - zakończył swoje wystąpienie.

Nowym szefem głównego programu informacyjnego TVP ma być z kolei Paweł Płuska. Do stacji mają wrócić m.in. Joanna Dunikowska-Paź, Jarosław Kret, Tomasz Marzec, Milena Bobrowska, Piotr Jędrzejek, czy Małgorzata Nowicka-Aftowicz. Być może w przyszłości w TVP zobaczymy również Macieja Orłosia, czy Grażynę Torbicką.