Medioznawca, profesor Wiesław Godzic - zaproszony do wypowiedzi w "19.30" na temat przystępności mediów publicznych - podkreślił, że nowe "Wiadomości" nie mogą liczyć na żadną taryfę ulgową. - Oglądamy i krytykujemy. Myślę, że gorzej już być nie może, niż było - mówił ekspert we wspomnianym fragmencie programu.

Reklama

Zapytaliśmy go, jak ocenia pierwsze wydanie "19:30", jakie ma w związku ze zmianami nadzieje i obawy.

Nowy prowadzący, nowa jakość?

Zdaniem profesora Wiesława Godzica, pierwsza odsłona "19:30" ma charakter rewolucyjny. Medioznawca przekazał, że cieszy się, że program powstał w takim kształcie i że postawiono na starszego prowadzącego. – W roli prowadzącego mamy pana redaktora Marka Czyża. Zdecydowana większość materiałów informacyjnych w stacjach zachodnich, w Stanach Zjednoczonych jest przekazywana przez tych, którzy mają doświadczenie. To są osoby w wieku 50, 60 lat – powiedział ekspert.

Reklama

- U nas dużo młodych ludzi mówi nam o świecie. Nie wierzę temu człowiekowi, który mówi o świecie, a niewiele tego świata przeżył – podkreślił profesor Godzic.

"Rozdarto kurtynę"

W materiale otwierającym serwis pojawia się wyjaśnienie, dlaczego program przechodzi zmiany. Medioznawca powiedział, że było to niezwykle ważne, by stałym widzom dotychczasowych "Wiadomości" wytłumaczyć, co się dzieje i po co. - Najważniejsza rzecz: wyjaśnienie na początku, skierowane do konkretnej grupy, do 7 milionów tych, którzy głosowali za PiS-em. Oni muszą zrozumieć, że ten program będzie inny. Było tam świetne stwierdzenie: być może wielu z państwa nie widziało, nie znało tych materiałów, my teraz chcemy to przybliżyć – mówił profesor, odnosząc się do pokazywanych w materiale zdjęć z protestów przed siedzibą TVP.

- To otwarcie kurtyny – stwierdził ekspert, bo jak dotąd "wszystko, co widz pisowski widział, było inne, nieprawdziwe". - Tam była kurtyna. W tej chwili rozdarto tę ostatnią kurtynę i pokazano rzeczywistość, realność, prawdę – podkreślił.

Zmiany wizualne, brak pasków. Nowa jakość "piekielnie ważna"

- Tam nie ma w ogóle napisów, mamy błękitne tło, co świadczy o tym, że to jest naprawdę robione tu i teraz – wskazał. - Mnie nagrano dosłownie kilkanaście godzin przed emisją. To przypominało mi to czasy sprzed 15, 20 lat, kiedy newsy nie były tak bardzo zależne od tego, co mówią politycy. To jest piekielnie ważne, że powstała nowa jakość. Gdyby ona się nie przyjęła, to byłby poważny kłopot, bo to by znaczyło, że nie ma tu miejsca na obiektywizm. Z jednej strony jest Radio Maryja, z drugiej: TVN. Musi być solidna grupa pośrodku, która nie wierzy żadnej grupie politycznego odniesienia – powiedział medioznawca.

Jednocześnie ocenił, że wizualnie "19:30" wygląda dość siermiężnie. Nie brak tam także błędów, program technicznie nie był dopracowany. Pojawiły się literówki, pomyłki i przejęzyczenia.

-Widać, że jest robione na szybko, gwałtownie. Ale, jak znam telewizję, to może być robione w ten sposób: sugerujemy, że my tu w ostatniej chwili wpadamy do reżyserki i tworzymy materiał. Zobaczymy, jak będzie wyglądało dalej, czy się utrzyma – mówił profesor Godzic.

"19:30" kontra "Wiadomości"

Ekspert wyraził nadzieję, że interpretacja aktualnych wydarzeń przez twórców "19:30" będzie różnić się od interpretacji, jakich dokonywały "Wiadomości". - W tej chwili około 80 procent informacji przekazywanych widzowi jest takie samo jak w innych mediach. Tutaj sposób interpretacji będzie ważny – wskazał.

- 19:30 ma swoją historię, to historia PRL-u, Polski. Tu pojawiło się coś absolutnie nowego, jest spokojne, bez niepotrzebnych wtrętów. Mówię o tym, że należałoby odsunąć polityków i skierować do dalszej ławy. Wszystko to jest i stare, bo to już było, ale ważne, że w tej stacji, w tym czasie to jest kolosalnie nowe. Trzymajmy za nich kciuki, by telewizja publiczna wypracowała pewien model. To na razie początek. Musi być najlepsza i być telewizją najwyższej jakości – podkreślił profesor Wiesław Godzic.