W wywiadzie dla WP Sportowych Faktów, Marcin Możdżonek - były siatkarz - mówił o tym, że “myślistwo tkwiło w nim od dziecka” a staż łowiecki, egzaminy i pozwolenie na broń zdobył 10 lat temu.

Możdżonek o zastrzelonym jeleniu: Kłusownik powinien być wyrzucony z PZŁ. Ekspertka: To wciąż myśliwy

W rozmowie przywołany został skandaliczny przypadek zastrzelenia jelenia Bartka w Szklarskiej Porębie, o którym już informowaliśmy. Możdżonek określił tę sytuację "kłusownictwem i podwójnym złamaniem regulaminu polowań", zaznaczając, że "osoba łamiąca prawo powinna być wyrzucona ze zrzeszenia z hukiem". To kolejna kwestia, jaką planuje zmienić, bo "dotychczas [związek] sięgał po [takie narzędzia] bardzo opieszale".

Reklama

Do stwierdzenia Marcina Możdżonka w kontekście jelenia Bartka odniosła się Izabela Kadłucka, prezeska Fundacji Niech Żyją. W rozmowie z portalem Dziennik.pl wskazała, że narracja myśliwych zawsze jest taka sama. - Jeśli ktoś złamał prawo, mimo, że jest członkiem PZŁ i wykonywał polowanie, to nagle staje się kłusownikiem. Taka narracja, oczywiście, jest wygodna zarówno dla PZŁ, jak i myśliwych, bo daje wrażenie, że oni nigdy nie łamią prawa. Tylko że nie jest prawdziwa, bo jeśli myśliwy wykonywał polowanie z naruszeniem prawa, to wciąż jest to polowanie. I taka osoba wciąż jest myśliwym i członkiem PZŁ - podkreśliła.

Reklama

Możdżonek o dzieciach na polowaniu: Wychowanie zostawmy rodzicom

Najgłośniejszym echem odbiła się jednak wypowiedź Marcina Możdżonka na temat uczestnictwa dzieci w polowaniach. Jak stwierdził nowy prezes Naczelnej Rady Łowieckiej, "jesteśmy jedynym europejskim państwem z tak daleko idącymi zakazami" i że to należałoby zmienić.

Przypomnijmy, że obecne prawo dopuszcza do polowania 18-letnie osoby, a ostatnio pojawiła się propozycja, by ten wiek obniżyć do lat 15 lub całkowicie zlikwidować ograniczenia. Możdżonek w rozmowie z dziennikarzem WP Sportowych Faktów stwierdził, że "wychowanie dzieci, w jakiejkolwiek sferze, należy zostawić rodzicom. To oni najlepiej wiedzą, czy dziecko jest na tyle dojrzałe emocjonalnie, aby brać udział w polowaniach. Jeśli rodzice-myśliwi chcą wprowadzać dzieci w łowiectwo, to państwo nie powinno tego regulować"

Małoletni na polowaniu. Psycholożka: To emocjonalne krzywdzenie

Jak jednak przekonują psychologowie, tradycja myśliwska nie może dopuszczać i zakładać emocjonalnego krzywdzenia dzieci, czym w ocenie ekspertów jest uczestnictwo w polowaniach. - Z mojej perspektywy, psychologa z wieloletnim doświadczeniem, polowanie nie jest miejscem na miarę etapów rozwojowych dziecka: ani dla małego, ani dla średniego, dorastającego czy nastolatka. Dziecko cierpi, gdy umiera jego domowe zwierzątko, co w psychologii uznawane jest za jedną z wielu traum. W jaki więc sposób ma ono rozumieć istotę śmierci, jeżeli jej sprawcą jest inny dorosły człowiek, często z bliskiej rodziny? - mówiła dla miesięcznika Dzikie Życie psycholożka Mirosława Kątna, założycielka Komitetu Ochrony Praw Dziecka.

- Dzieci chronimy przed treściami pornograficznymi, przemocą czy obrazami o charakterze agresywnym. Powinniśmy do zestawu tych zagrożeń koniecznie dołączyć ochronę dzieci przed udziałem w polowaniach. Pragnę przestrzec wszystkich rodziców, którzy godzą się na udział dzieci w polowaniach i jeszcze dobudowują do tego jakieś wytłumaczenia lub ideologie: krzywdzicie swoje dzieci- zaznaczyła.

Dzieci szczególnie narażone na traumę

Z kolei Izabela Kadłucka, prezes Fundacji Niech Żyją wskazała, że sama Konstytucja nakazuje ochronę dzieci przed przemocą i okrucieństwem. - W polskim prawodawstwie dzieckiem się jest do 18 roku życia, a ustawa o ochronie zwierząt zabrania uboju lub uśmiercania zwierząt kręgowych przy udziale dzieci lub w ich obecności. Sama Konstytucja nakazuje ochronę dzieci przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją - podkreśliła działaczka.

Zaznaczyła także, że w sprawie udziału dzieci w polowaniach w Polsce wypowiedziało się wielu specjalistów i najważniejsze instytucje państwowe, naukowe oraz organizacje pozarządowe. - Wszystkie odniosły się negatywnie co do udziału dzieci w polowaniach - podkreśliła.

- Psychika młodego, rozwijającego się człowieka jest szczególnie narażona na traumę związaną z uśmiercaniem czy ranieniem zwierzęcia - mówiła Izabela Kadłucka dodając, że należy pamiętać o tym, że zwierzę walczy na śmierć i życie i są to często "bardzo, bardzo drastyczne obrazy". - Do czynienia mamy z ranieniem, cierpieniem umierającego zwierzęcia, dobijaniem go, obdzieraniem ze skóry, patroszeniem - wymieniała.

Ekspozycja na przemoc powoduje zobojętnienie

Jak wskazała Izabela Kadłucka, ważną kwestią jest także dziecięca percepcja. - Młody człowiek może inaczej reagować na pewne wydarzenia niż dorosły, może mieć niewykształcone mechanizmy obronne, by sobie z tymi obrazami zabijania czy ranienia poradzić. Decyzja o tym nie powinna być pozostawiana rodzicom, tylko specjalistom w tej dziedzinie. Rodzice mają różną wiedzę w różnych zakresach, niekoniecznie taką, jaką mają specjaliści - powiedziała.

- Współczesna wiedza psychologiczna nie pozostawia wątpliwości co do tego, że przemoc wpływa negatywnie na rozwój i psychikę dziecka. Psycholodzy wskazują, że przemoc powoduje zobojętnienie na nią. Staje się jest czymś normalnym, czymś, na co nie powinno się reagować - mówiła Izabela Kadłucka.

Jak dodała, badania wskazują, że doświadczenie przemocy prowadzi także do naśladownictwa. - W przypadku zakazu udziału dzieci w polowaniach, przedmiotem ochrony jest dobro dziecka, które zawsze powinno być przedmiotem szczególnej troski. A zatem: jeśli możemy kierować się dobrem dzieci, należy to zrobić. A w Polsce dzieckiem się jest do 18 roku życia - zaznaczyła prezeska Fundacji Niech Żyją!.