Do zatrzymania kłusownika doszło w czwartek rano w leśnictwie Korzenica, nieopodal miejscowości Wietlin.

Jak podkreślił komendant Straży Leśnej w Nadleśnictwie Jarosław Stanisław Sopel, strażnicy obserwowali miejsca, gdzie od pewnego czasu znajdowane były wnyki. - Zamontowane kamery fotopułapek pozwoliły zebrać dowody w postaci zdjęć i filmów – dodał.

Reklama

Zgromadzony materiał posłużył do przeprowadzenia wspólnej akcji Straży Leśnej i policji w celu zatrzymania kłusownika na gorącym uczynku.

Jak zaznaczył specjalista ds. ochrony mienia w RDLP w Krośnie Wojciech Zajdel, obecnie prowadzone są czynności z zatrzymanym mężczyzną. - Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat pięciu. Sąd też decyduje o przepadku przedmiotów służących do popełnienia przestępstwa – powiedział.

Rzecznik RDLP podkreślił, że problem kłusownictwa na terenach leśnych na Podkarpaciu systematycznie maleje. - Jednak wciąż zdarzają się przypadki tego procederu. W 2019 roku zanotowano 25 przypadków kłusownictwa, w roku ubiegłym zaś 13 – podał Marszałek.

Najczęściej celem kłusowników były jelenie, sarny i dziki, ale w minionych latach zdarzyły się również szakal złocisty, borsuk, wilk, bóbr i myszołów. - W ubiegłym roku zlikwidowano 104 narzędzia kłusownicze (wnyki), a jeszcze pięć lat temu znajdowano ich ponad 300 – dodał rzecznik.