Tomasz Sielicki, burmistrz Świebodzina w swoich mediach społecznościowych poinformował o planowanej przez miasto akcji "usuwania ptasich gniazd oraz płoszenia młodych osobników w miejscach lęgowych metodami sokolniczymi". Post zatytułował: "Przywracamy Park Chopina Mieszkańcom".

Reklama

Przeczytać w nim możemy, że "w marcu odbędzie się akcja strząsania gniazd, a w kwietniu swoją pracę rozpocznie sokolnik" i że miasto na podjęte działania otrzymałoby zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

"Uważamy, że podjęte przez nas prace przywrócą komfort życia naszym mieszkańcom, a także umożliwią swobodne korzystanie z miejskiej przestrzeni. To długo oczekiwana inicjatywa i mam nadzieję, że już tej wiosny przyniesie wymierne skutki" - pisze burmistrz Świebodzina na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.

Reklama
Reklama

Działanie "niemądre i brutalne". Interweniuje wiceminister

Jak wskazał Tomasz Zdrojewski z Koalicji Niech Żyją!, zapowiedziane przez burmistrza Świebodzina masowe niszczenie gniazd i płoszenie ptaków w Parku Chopina, by "przywrócić park mieszkańcom", jest "nie tylko bardzo niemądrym, ale szkodliwym, brutalnym i karygodnym działaniem".

Podkreślił, że wymaga pilnej interwencji. - To tak, jakby wjechać buldożerem do czyjegoś domu, nikogo nie pytając o zdanie - porównał.

W sprawie głos zabrał Mikołaj Dorożała, wiceminister Klimatu i Środowiska. "Dostałem dziś informację o planowanym usuwaniu ptasich gniazd w parku Chopina w Świebodzinie. Właśnie piszę do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z prośbą o pilne zbadanie tej sprawy" - czytamy na jego profilu na platformie X.

Wiceminister poprosił także burmistrza Świebodzina nie podejmowanie pochopnych działań. "Spotkajmy się i porozmawiajmy o szczegółach. Jestem pewien, że znajdziemy lepsze rozwiązanie" - dodał.

Ekspert o decyzji Sielickiego: Jest, jaka jest. Błędna i szkodliwa

Tomasz Zdrojewski z Koalicji Niech Żyją! wskazał, że to ptaki są w parkach "prawowitymi mieszkańcami", a człowiek jest jedynie ich użytkownikami. - Ptaki to wartość sama w sobie. Wzbogacają parkowy ekosystem, przenoszą nasiona roślin, eliminują uciążliwe dla nas owady, są miłe dla oka i ucha człowieka - wymieniał. - Ich widok wpływa kojąco na zmysły, ich obecność daje nam poczucie więzi z przyrodą. Przecież ludzie korzystający z parków cenią je właśnie za to, że są oazami życia w miastach - podkreślił Tomasz Zdrojewski.

Dodał, że niepokojący jest także w tej sprawie fakt, że burmistrz poinformował o swoim wniosku i decyzji RDOŚ post factum. - Organizacje zajmujące się ochroną ptaków nie miały możliwości dołączenia do postępowania i zgłoszenia swoich uwag i wniosków, przez co decyzja jest, taka jaka jest: błędna i szkodliwa - podsumował.

O sprawę zapytaliśmy Tomasza Sielickiego, burmistrza Świebodzina. Do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi, jednakże polityk do sprawy odniósł się na swoim profilu na Facebooku.

"Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Nawet jeśli decyzje wymagające podjęcia będą trudne, to zawsze stanę po stronie Mieszkańców. Szanuję każdą opinię, nie z każdą się zgadzam, dlatego nie wdaję się w opartą na emocjach polemikę z ludźmi, którzy Świebodzin widzieli tylko na Google Maps" - napisał w poście.

"A wszystkim dobrym Mieszkańcom Świebodzina kłaniam się nisko i dziękuję za dobre słowa" - dodał.

<iframe src="https://www.facebook.com/plugins/video.php?height=314&href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2FTSielicki%2Fvideos%2F379978878305466%2F&show_text=false&width=560&t=0" width="560" height="314" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share" allowFullScreen="true"></iframe>