Rozmowa prowadzona była w temacie protestów aktywistów, jakie miały ostatnio miejsce w Warszawie. Przypomnijmy, że w marcu grupa Ostatnie Pokolenie oblała pomarańczową farbą pomnik Syrenki. W ostatnich dniach grupa ta blokowała także ruch na stołecznych mostach.

Reklama

Dominika Lasota odniosła się do tych happeningów. - Uważam, że te protesty spełniają swoją rolę, czyli sprawiają, że w tej chwili rozmawiamy o kryzysie klimatycznym, bo jednym z problemów tej cichej katastrofy jest to, że ignorujemy ten temat. Te akcje mają nas wybudzić, mają być kontrowersyjne - podkreślała aktywistka na antenie radia.

Padły pytania o wykształcenie działaczki

Robert Mazurek, dziennikarz prowadzący audycję powiedział, że wspomniana grupa aktywistów w Niemczech uznana została za organizację terrorystyczną.

Reklama

Dominika Lasota odpowiedziała, że "w historii mamy przykłady na to, że różne ruchy społeczne czy osoby były w swoim czasie uznawane za terrorystów", przywołując Martina Luthera Kinga.

Reklama

Redaktor jednak zaprzeczył, mówiąc, że amerykański pastor nie był nigdy nazwany terrorystą. Aktywistka zaprzeczała, na co Robert Mazurek odpowiedział, że "cieszy się, że pani akurat go poucza". - A proszę mi powiedzieć, jakie ma pani wykształcenie? - zapytał dziennikarz. - Skończyłam liceum- odpowiedziała Dominika Lasota.

"Wypowiada się pani o sprawach, o których nie ma pani pojęcia"

Działalność Martina Luthera Kinga nie była jednak jedyny tematem, który okazał się na antenie RMF FM kontrowersyjny. Do scysji doszło także w trakcie rozmowy o elektrowniach jądrowych. Dominika Lasota stwierdziła bowiem, że próby ich budowy były podejmowane w Polsce już wcześniej. "W latach 70. tak było, w 2010 roku" - mówiła.

Robert Mazurek przerwał swojej rozmówczyni. - Jest pani w tej sprawie zdumiewającą ignorantką, bo pani z pewnością siebie wypowiada się o sprawach, o których pani nie ma pojęcia. W latach 70. nikt w Polsce nie budował elektrowni atomowych - powiedział.

- Nie było mnie wtedy na świecie, więc nie pamiętam - odpowiedziała, wyjaśniając, że chodziło jej o budowę elektrowni "Żarnowiec", budowanej w latach 1982-1989.