Informacja ministra spraw zagranicznych Polski

Radosław Sikorski rozpoczynając wystąpienie przypomniał, że obejmując obowiązki ministra spraw zagranicznych powiedział, że "dyplomacja jest pierwszą linią obrony Rzeczypospolitej". Jak podkreślił, nadrzędnym celem polityki zagranicznej jest zapewnienie bezpieczeństwa państwa rozumianego jako pewność przetrwania i rozwoju.

- Za naszą wschodnią granicą Ukraina od ponad dwóch lat walczy przeciw agresorowi, którego celem jest nie tylko zniszczenie ukraińskiej niepodległości. Rosja dąży do obalenia ładu międzynarodowego powstałego po 1989 roku – logikę prawa i dobrowolnych sojuszy ma zastąpić logika siły, stref wpływów i dyktatu mocarstw nad sąsiadami. Władimir Putin mówi o tym otwarcie - zauważył szef MSZ.

Reklama

Dodał, że Polska już dziś mierzy się z różnymi formami agresji hybrydowej, takimi jak dezinformacja, cyberataki, wykorzystywanie zależności energetycznych, czy instrumentalizacja presji migracyjnej.

Reklama

- W tak trudnych warunkach potrzebna jest współpraca nie tylko w ramach koalicji rządzącej, ale także z tymi przedstawicielami opozycji, którzy do współpracy są gotowi - podkreślił Sikorski.

Jak zaznaczył, premier Donald Tusk przed wspólną z prezydentem wizytą w Stanach Zjednoczonych napisał: "Z prezydentem Andrzejem Dudą różnię się politycznie niemal we wszystkim, ale w sprawie bezpieczeństwa naszej Ojczyzny musimy i będziemy działać razem. Nie tylko w czasie wizyty w USA".

- I tak działamy - oświadczył minister.

Zadeklarował, że "oferta współpracy nie jest skierowana wyłącznie do polityków". - Swoje wystąpienie kieruję do obywateli. Wszystkich. Bezpieczeństwo naszej wspólnoty powinno nas łączyć - dodał. Jak jednak ocenił, żeby "porozumienie było możliwe, musimy stanąć w prawdzie".

Sikorski bije w PiS

Szef MSZ odniósł się do poprzednich ośmiu lat polskiej polityki zagranicznej. Jego zdaniem była to "seria chybionych założeń ideowych, złych pomysłów, błędnych decyzji i zaniechań".

W tym kontekście wymienił "chroniczny konflikt z instytucjami Unii Europejskiej z powodu upolitycznienia niezawisłych sądów; a w konsekwencji nie tylko ogromne straty finansowe, ale przede wszystkim utrata wiarygodności i prestiżu". Wymienił także "zepchnięcie Polski na margines najważniejszych debat na forum Unii Europejskiej, a także w NATO".

Jak dodał, było to też "zepsucie relacji z sąsiadami i ważnymi partnerami – Niemcami, Francją, Czechami, a w pewnej mierze nawet z Ukrainą, mimo kluczowej roli, jaką Polska odgrywa w niesieniu pomocy temu krajowi". Wymienił także "chybione kalkulacje na sojusz z USA przeciw Unii Europejskiej i podkopanie zaufania do Polski po obu stronach Atlantyku", sojusz ideologiczny z proputinowskimi populistami; "aferę wizową", czyli de facto niekontrolowany napływ migrantów na teren Polski bez żadnej debaty publicznej i przy jednoczesnym "szczuciu na obcych" oraz "demontaż MSZ jako centrum kreującego politykę zagraniczną oraz degradacja profesjonalnej, apolitycznej służby zagranicznej".

Zdaniem ministra, pogorszenie wizerunku Polski w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości (PiS) ilustrują rankingi niezależnych instytucji.

Jak mówił, według organizacji Reporterzy bez Granic, Polska w 2014 roku w kategorii wolności prasy zajmowała 19. miejsce na 180 krajów. - W 2023 roku spadliśmy na 57. pozycję tuż przed Burkina Faso, Papuą Nową Gwineą i Gujaną - zauważył szef MSZ.

Dodał, że w rankingu praworządności organizacja World Justice Project sklasyfikowała Polskę w 2015 r. na 21. miejscu, bezpośrednio po Stanach Zjednoczonych i Czechach. - W 2023 roku spadliśmy na 36. pozycję - podkreślił.

- W rankingu Corruption Perception Index zestawiającym kraje od najmniej do najbardziej skorumpowanych, Polska w 2015 roku została sklasyfikowana na 29. miejscu. W 2023 roku byliśmy na miejscu 47. Takie przykłady można by mnożyć - zaznaczył Sikorski.

Sikorski zapewnił, że Polska jest gotowa współpracować z Rosją nieimperialną. Rosją, którą uosabia zamordowany Aleksiej Nawalny i inni więźniowie sumienia.