Tegoroczny Wrocławski Marsz Równości odbył się pod hasłem "Równość na horyzoncie".

Marsz po równe prawa

To oznacza, że nadal maszerujemy po równe prawa, czyli na przykład równość małżeńską, związki partnerskie, ochronę przed mową nienawiści i przestępstwami z nienawiści, prawa dla tęczowych rodzin, ale też na przykład po ustawę o uzgodnieniu płci – wymienia Alina Szeptycka, pełnomocniczka prezydenta Wrocławia ds. równego traktowania.

Reklama

Szeptycka uważa, że zmiany społeczne i prawne gwarantujące równe prawa mniejszościom, w tym mniejszościom seksualny, są w Polsce "na horyzoncie". Ale nadal nasze podstawowe postulaty nie zostały spełnione – mówi.

Koniec mrocznej homofobii

Pełnomocniczka prezydenta Wrocławia ds. równego traktowania podkreśla, że przez ostanie kilkanaście lat atmosfera towarzysząca staraniom społeczności LGBT+ o równouprawnienie uległa w stolicy Dolnego Śląska znacznej poprawie. Zmieniło się bardzo dużo; na pierwsze Marsze Równości przychodziło kilkadziesiąt osób – to były aktywistki i aktywiści, było bardzo mało osób sojuszniczych. Ostatnie osiem lat to był czas mrocznych kampanii homofobicznych i wtedy coraz więcej osób zaczęło dołączać do nas, szczególnie w czasach strajków kobiet. Gromadziliśmy się wtedy pod wspólnym hasłem obrony wolności i demokracji – wspominała Szeptycka.

Szeptycka zwróciła również uwagę, że widoczne jest dziś nie tylko uczestnictwo w Marszu Równości coraz większych rzeszy ludzi, ale też udział instytucji i różnych organizacji. Robią to w końcu bez lęku – powiedziała.

Reklama

Wrocławski marsz został objęty patronatem m.in. prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, wojewody dolnośląskiego Macieja Awiżenia oraz ministry ds. równości Katarzyny Kotuli.

Wicewojewoda dolnośląski Piotr Kozdrowicki zwracając się do uczestników marszu podkreślił, że "w końcu po wielu mrocznych latach maszerujemy wspólnie". Przed Radą Ministrów dobiegają końca prace nad nowelizacją Kodeksu karnego. Te prace zmierzają do tego, aby wszystkie akty nienawiści i przemocy przeciwko płci, tożsamości płciowej, orientacji seksualnej, ale też przeciwko niepełnosprawności, były traktowane jako przestępstwa i były ścigane z urzędu. Po latach państwo polskie przestaje tolerować nienawiść w Polsce – mówił Kozdrowicki.

Barwny korowód wyruszył z pl. Wolności i przeszedł ulicami ścisłego centrum Wrocławia.