Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, odniósł się do wniosków złożonych przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości dotyczących organizacji manifestacji w stolicy. W trakcie rozmowy z Polsat News podkreślił, że każdy obywatel ma prawo do demonstracji, o ile nie łamie prawa.
Zamieszanie z Marszem Niepodległości
Zwrócił uwagę na wcześniejsze incydenty z udziałem narodowców, które miały miejsce na ulicach Warszawy, co wywołało obawy dotyczące bezpieczeństwa.
Prezydent poinformował, że narodowcy złożyli w ratuszu sześć wniosków dotyczących wielodniowych manifestacji. Po konsultacjach z odpowiednimi służbami, Trzaskowski zdecydował, że nie wyrazi zgody na te wydarzenia, argumentując, że mogą one zagrażać funkcjonowaniu miasta. Jego decyzja została również potwierdzona przez sąd.
Jednak "tak" dla marszu?
W związku z nowymi wnioskami, które mają być rozpatrzone przez administrację, Trzaskowski zadeklarował, że będzie skłonny zgodzić się na organizację marszu, ale pod pewnymi warunkami. Wskazał, że jeśli wniosek będzie złożony prawidłowo, obejmie jedną trasę i trwał będzie tylko jeden dzień, a także będzie zapewnione bezpieczeństwo, to zgoda na wydarzenie zostanie wydana.
Prezydent podkreślił, że władze miasta będą dokładnie monitorować przebieg marszu, aby zapobiec jakimkolwiek naruszeniom prawa.
'Chaos w mieście"
Dodał, że zamieszanie związane z wieloma wnioskami może być próbą wywołania nieporozumień i chaosu w mieście. Trzaskowski zaznaczył, że nikt z włodarzy miast nie zgodziłby się na blokowanie kluczowych miejsc przez dłuższy czas.