Dzietność w Polsce spada, a w ostatnim czasie bije kolejne rekordy. W 2023 roku wyniosła ona 1,158, co GUS określił jako – najgorszą w historii sytuację demograficzną naszego kraju. Wcześniej tak niska wartość przypadła na 2002 rok – gdy miały miejsce m.in. wysokie bezrobocie i problemy gospodarcze. Wówczas dzietność wyniosła 1,22. Był to najniższy odczyt w historii Polski. Do 2023 roku.
Kolejny miesiąc z rekordowo niską liczbą urodzeń
Dzietność, czyli liczba dzieci rodzących się w danym kraju, jest ważnym wskaźnikiem demograficznym, który ma szerokie i dalekosiężne konsekwencje dla społeczeństwa, gospodarki oraz polityki. Dzietność na poziomie 1,158 to rekordowo niski wynik. By możliwa była zastępowalność pokoleń (co oznacza, że pokolenie naszych dzieci byłoby tak samo liczne jak nasze), dzietność powinna wynosić 2,10.
Jest to niezbędne m.in. dla zachowania populacji danego kraju, funkcjonowania systemów emerytalnych i opieki zdrowotnej czy dynamicznego rozwoju gospodarczego.
W grudniu 2023 roku mieliśmy jednak do czynienia z rekordem, ponieważ liczba urodzeń w Polsce po raz pierwszy w historii w ciągu jednego miesiące wyniosła zaledwie 20 tys. W 2020 roku zdarzały się miesiące, w których liczba ta przekraczała 30 tys. Rekord został powtórzony w marcu tego roku, gdy po raz kolejny urodziło się tylko 20 tys. dzieci, czyli o 21,5 proc. mniej niż rok wcześniej.
Czy sytuacja demograficzna i wskaźnik dzietności ulegną poprawie?
W perspektywie ostatnich 12 miesięcy, w okresie grudzień 2023-marzec 2024, wskaźnik dzietności spadł z 1,158 do 1,130. W najbliższej perspektywie nie widać, by coś miało się w tym trendzie zmienić. Możliwe nawet, że w tym roku dzietność spadnie poniżej 1,10, a nawet do 1,0.
Co wpływa na dzietność w Polsce?
Dzietność kształtowana jest przez różnorodne czynniki. Duże znaczenie ma stabilność finansowa, koszty życia, możliwości zatrudnienia czy dochody. Wpływają na to również programy rządowe, takie jak zasiłki na dzieci, ulgi podatkowe, urlopy macierzyńskie i ojcowskie oraz dostęp do przedszkoli. Znaczącym czynnikiem może być także poziom wykształcenia (wysoki poziom wykształcenia kobiet często koreluje z niższą dzietnością) oraz dostępność i koszty mieszkań. Na dzietność wpływają również normy i wartości społeczne dotyczące rodziny i dzieci, a także dostęp do usług medycznych, m.in. do technologii wspomagania rozrodu, odpowiedniej opieki prenatalnej i postnatalnej.
W Polsce wygasają powoli negatywne skutki społeczne (takie jak strach) związane z wojną w Ukrainie. Również zniesienie ograniczeń pandemicznych może pozytywnie wpłynąć na liczbę związków, a co za tym zwykle idzie - dzieci. Na wzrost dzietności może także wpłynąć poprawiająca się sytuacja gospodarcza.
Niska dzietność w ostatnich miesiącach może również wywrzeć presję na RPP. Obniżenie stóp procentowych może się przełożyć na większą dostępność kredytów i mieszkań.