W Lublinie odbywa się właśnie konferencja poświęconej naprotechnologii. To metoda leczenia niepłodności aprobowana przez kościół. W skrócie polega na codziennych obserwacjach śluzu, temperatury, samopoczucia itd., podczas trwania całego cyklu miesiączkowego. Dopuszcza większość zabiegów medycznych, poza zapłodnieniem pozaustrojowym.
Msze świętą z okazji konferencji odprawił dziś metropolita lubelski abp Józef Życiński. W homilii skrytykował agresję wobec zwolenników metody in vitro. "Nigdy wypowiadając nasze oceny moralne, klarowne i czyste, nie rańmy tych, którzy decydują się wybrać in vitro, bo oni są tu właściwie ofiarami, zagubionymi, rozdartymi między ludzkim uczuciem i tęsknotą za małą stabilizacją a wyrzutem sumienia" - powiedział abp Życiński.
Jego zdaniem agresywne postawy są niedopuszczalne, niezależnie od oceny etycznej stosowania metody in vitro. "Wobec tych, którzy szukają rozwiązania, wobec dzieci, które zrodzą się w wyniku podjęcia działań, które etycznie są dla nas niedopuszczalne, niech jednak z naszej strony nie będzie nigdy agresji, potępień. My jesteśmy uczniami tego, który przyniósł na ziemię pokój i który ukazuje Ojca obdarzającego nas łaską i nadzieją" - dodał metropolita.
Abp Życiński podkreślił jednocześnie, że współczucie dla ludzi cierpiących z powodu niepłodności, nie może przekreślać zasady: cel nie uświęca środków. "Cel, jakim jest zniesienie ludzkiego bólu, rozwiązanie trudnych sytuacji, nie może usprawiedliwić środków, które są niezgodne z chrześcijańską wizją człowieka i jego rozwoju" - zaznaczył.
Metropolita dodał, że nawet wprowadzenie praktycznych zasad chroniących ludzkie embriony przy stosowaniu metody in vitro, nie usuwa wszystkich zastrzeżeń etycznych wobec tej metody.