Szefowa resortu klimatu zabrała głos po powodzi w sprawie wydawanych pozwoleń na budowę na terenach zalewowych. Paulina Hennig-Kloska wskazała na konieczność wprowadzenia restrykcyjnych przepisów, które uniemożliwiłyby zabudowę terenów narażonych na powodzie.
Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie
Zakaz budowania na terenach zalewowych będzie przestrzegany?
W wywiadzie dla TVP Info zaznaczyła, że nie może dochodzić do sytuacji, w której Wody Polskie wydają zakaz budowy, a samorządowcy ignorując te regulacje wydają pozwolenia na budowę. Została zapytana o to, czy będzie zmiana prawa dotyczącą budowy na terenach zalewowych. "Uważam, że tu powinniśmy pójść w stronę twardego zakazu zabudowania terenów zalewowych, ale nie dlatego, że tak myśli minister klimatu i środowiska, jakiś klimatolog, tylko żeby chronić życie i zdrowie ludzi" — wyjaśniła. Jak dodała, mówią o tym naukowcy, że „z dyskusji o powodzi tysiąclecia możemy przejść w dyskusję o tysiącleciu powodzi i my musimy temu przeciwdziałać i na to się szykować".
Budowanie na terenach zalewowych – problem, z którym mierzą się mieszkańcy
Budowanie budynków na terenach zalewowych wiąże się z dużym ryzykiem nie tylko dla infrastruktury, ale także dla bezpieczeństwa ludzi. Wiele osób w momencie kupowania mieszkania nie wie o tym, że budynek położony jest na terenie zalewowym, ponieważ deweloper lub sprzedający o tym nie informują.
Tymczasem tereny zalewowe mogą być okresowo zalewane wodą w wyniku intensywnych opadów deszczu, wylewów rzek, powodzi czy podnoszącego się poziomu mórz. Mimo ryzyk, w wielu miejscach prowadzi się tam inwestycje budowlane.
Największym zagrożeniem na terenach zalewowych są powodzie mogące powodować zniszczenia budynków, podmywanie fundamentów, a także niebezpieczeństwo dla mieszkańców. Po intensywnych opadach na tego typu terenach mogą także występować podtopienia i osuwiska. Ponadto, na terenach zalewowych woda powodziowa może przenikać do wód gruntowych zanieczyszczając je chemikaliami czy ściekami.