Łukasz Grabarczyk to polski neurochirurg i kierownik kliniki "Budzik" dla dorosłych w Olsztynie. W wielu wywiadach opowiadał o tym, jak po wybuchu wojny w Ukrainie miał przeprowadzać tam operacje i ratować życie rannych żołnierzy.

Reklama

Doktor Łukasz Grabarczyk miał ratować życie polskich żołnierzy

Z jego opowieści wynikało, że miał m.in. sprowadzić do Olsztyna rannego żołnierza na dalsze leczenie oraz jego matkę. Dziennikarze Wirtualnej Polski przyjrzeli się sprawie i odwiedzili Lwowskie Wojskowo-Medyczne Kliniczne Centrum Państwowej Straży Granicznej Ukrainy. To właśnie tam miał pracować lekarz. Z ich relacji wynika, że "dyrektor placówki był zszokowany opowieściami neurochirurga".

Jak wyjaśniał dr Grabarczyk jedynie przywiózł sprzęt medyczny i odwiedził rannych, ale w operacjach udziału nie brał. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku lekarzy z Francji, Holandii i Litwy. Nikt z nich nie został dopuszczony do operacji. Taki przebieg zdarzeń potwierdza również chirurg Igor Mankewycz, pracujący w tej placówce.

Mowy nie było, by uczestniczył w operacji. Kategorycznie nie dopuszczaliśmy obcokrajowców do leczenia żołnierzy- stwierdza w rozmowie z wp.pl. Lekarze twierdzą, że Grabarczyk spędził w szpitalu "łącznie jakąś godzinę". Zaprzeczają, by wykonywał operacje we Lwowie i przewiózł do Olsztyna rannego żołnierza.

Dr Grabarczyk tłumaczy się z afery. Mówi o "bezpieczeństwie"

Bohater tekstu wp.pl postanowił zabrać głos w sprawie. Wiosną tego roku kontaktowano się ze mną poprzez jednego z moich kolegów, twierdząc, że jakiś dziennikarz z Polski wypytuje o to, co się tam dzieje. (...) Poprosiłem, aby zaprzeczyli mojej obecności i jakimkolwiek kontaktom dla naszego bezpieczeństwa- stwierdził.

Słowa te ponownie skomentowali lekarze ze szpitala we Lwowie. Zaprzeczyli tym, co mówi Grabarczyk. Nasz szpital jest poważną instytucją i nie bawimy się w takie rzeczy. Nie dopuszczamy obcokrajowców do leczenia bądź operowania żołnierzy - mówi rzecznik Serhij Tkaczenko.

Igor Mankewycz stwierdził z kolei, że "Polski lekarz operuje Ukraińców" - to byłaby wspaniała historia.Tyle, że niemożliwa ze względu na obowiązujące przepisy. Gdybyśmy tylko wiedzieli, jaki będzie finał tej historii, nigdy nie wpuścilibyśmy dr Grabarczyka do szpitala - powiedział w rozmowie z wp.pl.