Duda uciera nosa Kaczyńskiemu. Prezes PiS "uważa ich za zdrajców"
O wsparcie dla kandydata Konfederacji ma zabiegać szczególnie szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek. Prezes PiS uważa otoczenie Dudy za zdrajców, wścieka się, że cokolwiek mogłoby zależeć od dworzan prezydenta, a już zwłaszcza od jego nadwornego giermka - informuje "Newsweek".
Mastalerek i inni ludzie wokół Dudy wpływ na przyszłą władzę i na PiS mogą uzyskać jako dobrodzieje Konfederacji i jej kandydata na prezydenta – Mentzena. Liczą, że za kilka lat mogą być wręcz akuszerami koalicji PiS i Konfederacji. Otoczenie Dudy chce najpierw przeczekać czas władzy Donalda Tuska, a potem pojawić się na białych koniach, dyktując PiS warunki powrotu prawicy do władzy z Konfederacją jako koalicjantem - pisze tygodnik.
Pałac Prezydencki ma plan na wybory. Iskrzy na linii Kaczyński-Duda
- Sławomir Mentzen walczy moim zdaniem o to, żeby zostać Jarosławem Kaczyńskim Konfederacji, tzn. tym dla Konfederacji, czym dla Prawa i Sprawiedliwości jest Jarosław Kaczyński oraz walczy o to, żeby byli trzecią siłą i to oni przy kolejnych wyborach parlamentarnych decydowali o tym, kto będzie rządził, tak jak Hołownia - mówił Mastalerek w ubiegłym tygodniu na antenie Polsat News.
Gazeta twierdzi, że Duda nie chce jednoznacznie poprzeć żadnego kandydata i woli wysyłać niejednoznaczne sygnały o swojej sympatii do kandydatów prawicowych, a otoczenie pcha go w ramiona Mentzena. Duda się nie opiera, bo ogrzewając Mentzena, uciera nosa Kaczyńskiemu - czytamy w tygodniku.