Do tragicznego w skutkach wypadku doszło na terenie Szpitala Powiatowego w Otwocku. Zdarzenie to miało miejsce 11 czerwca ok. g. 17.20. Pod szpital podjechała znana i ceniona lekarz-psychiatra. Przywiozła mężowi, który pracuje w tej placówce jako ginekolog, obiad.
Wypadek lekarzy w Otwocku. Są nowe ustalenia
Lekarka zaparkowała auto przed wejściem do szpitala, ale najprawdopodobniej zostawiła je na wstecznym biegu z włączonym silnikiem. Gdy wróciła do samochodu, jak wynika z najnowszych ustaleń, musiała pomylić gaz z hamulcem.
Lekarka, wsiadając do forda mondeo, prawą nogą wcisnęła gaz. Lewą nogą była prawdopodobnie jeszcze na zewnątrz wozu. Auto ruszyło z impetem do tyłu. Niewykluczone, że właśnie wtedy kobieta z niego wypadła - mówi w rozmowie z "Faktem" osoba, która zna szczegóły tej tragedii.
Trwa śledztwo ws. wypadku w Otwocku. Co z mężem lekarki?
Samochód zjechał z górki i uderzył siłą w elewację szpitala. Po drodze wyrwał dwa znaki drogowe. Mąż lekarki próbował zatrzymać pojazd, ale nie udało mu się to. Kobieta najprawdopodobniej wypadła z auta i wpadła pod niego.
Śledczy nie wypowiadają się na razie na temat szczegółów tego, co się stało. Lekarce natychmiast udzielono pomocy. Przetransportowano ją śmigłowcem do specjalistycznej kliniki. W szpitalu w Otwocku nie działał w chwili wypadku oddział intensywnej opieki medycznej. Zamknięto go, bo z pracy zrezygnowali zatrudnieni w placówce anestezjolodzy.
Jedna z hipotez mówi, że kobieta uderzyła głową w krawężnik a obrażenia były bardzo poważne. Jej życia nie udało się uratować. Osierociła trójkę dzieci. Mąż lekarki jest w stanie ciężkim. Jak ustalił "Fakt" doznał poważnego uszkodzenia kończyn.
Do tej sytuacji prawdopodobnie doszło w momencie wsiadania lub wysiadania z auta. Ustalamy, czy wtedy pojazd był uruchomiony, czy też silnik był zgaszony – powiedział w rozmowie z '"Faktem" podkom. Patryk Domarecki, rzecznik otwockiej komendy.