1 sierpnia, jak co roku w Warszawie odbyły się obchody rocznicy Powstania Warszawskiego. Od kilku lat tradycją jest organizowany wieczorem koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki".
Afera wokół koncertu. Apel powstańców nie został wysłuchany
Wydarzenie to cieszy się ogromnym zainteresowanie. Przez kilka ostatnich lat prowadził je Tomasz Wolny. W ubiegłym został zwolniony z TVP i zastąpił go Jan Emil Młynarski. W tym prowadzącymi byli Robert Stockinger oraz Justyna Dżbik-Kluge. Ta decyzja nie spotkała się z pozytywnym przyjęciem. Powstańcy apelowali o przywrócenie w roli gospodarza koncertu Tomasza Wolnego. Nie dostali jednak odpowiedzi.
Prowadzący koncert powstańczy w ogniu krytyki
Wiele osób krytykowało i brak reakcji, i wybór prowadzących. Wśród nich był m.in. Filip Chajzer, który stwierdził, że na ich miejscu w ogóle nie przyjąłby tej propozycji. Teraz Justyna Dżbik-Kluge postanowiła zareagować na komentarze i krytykę. Swoim wpisem uderzyła bezpośrednio w prezentera.
Justyna Dżbik-Kluge uderza w Tomasza Wolnego. To napisała
Cieszę się, że nie jestem Tomaszem Wolnym. Nigdy nie będę i nie chciałabym nim być. Jego warsztat nie ma wiele wspólnego z warsztatem osób, które uważam za dziennikarskie wzory. Z patriotycznego i wzruszającego wydarzenia w Internecie zostaje tylko fala hejtu. Jak można je było tak zbezcześcić? Nie umiem tego pojąć - napisała.
Przez Internet przetacza się tsunami krytyki, niechęci, drwin– dodaje. Zaznaczyła, że jako prowadząca nie miała wpływu na decyzje organizatorów dotyczące obsady koncertu. Wśród internautów pojawili się ci, którzy bronili prowadzących.
Godnie, bez nadęcia, naturalnie, od serca. Minuta ciszy koniecznie do wprowadzenia na stałe - napisała jedna z internautek. Tomasz Wolny był obecny podczas uroczystości, ale na razie nie zareagował na wpis Dżbik-Kluge.