– Żadna cezura czasowa nie będzie miała tutaj większego sensu, bo – zgodnie z analizami NATO i naszych sojuszników – zagrożenie destabilizacją w regionie, agresywna polityka rosyjska, groźba konfliktu globalnego związanego z napięciem amerykańsko-chińskim to wszystko powoduje, że nie ma jakiejś daty, od której my sobie powiemy: 'już jest święty spokój, można już opuścić ręce, nie trzeba się przygotowywać, nie trzeba się zbroić, unowocześniać' – stwierdził Tusk.
Tusk: Musimy być gotowi przed 2027 rokiem na wszystkie okoliczności
Tusk zaznaczył, że modernizacja armii rozpoczęta przez Polskę ma charakter długofalowy, ale konieczne jest osiągnięcie pełnej zdolności obronnej jeszcze przed 2027 rokiem. – Ale musimy być gotowi przed 2027 rokiem na wszystkie możliwe okoliczności i dla nas jest bardzo ważne, aby uzyskać taką pełną zdolność obrony także w porozumieniu z sojusznikami – podkreślił.
Tusk przypomniał, że już tej jesieni odbędą się ćwiczenia NATO, które mają być odpowiedzią na rosyjsko-białoruskie manewry "Zapad". – Zdajemy sobie sprawę, że zagrożenie ze strony Rosji jest istotne i ewentualne porozumienie, czy rozpoczęcie realnych negocjacji między Rosją a Ukrainą z udziałem Stanów Zjednoczonych, być może zmieni sytuację w samej Ukrainie, ale na pewno nie zmieni oceny ogólnej, jeśli chodzi o politykę rosyjską i sytuację w naszym regionie – powiedział premier.
– Niezależnie od scenariusza ukraińskiego Polska, NATO i Unia Europejska musimy być wspólnie gotowi na ewentualne zagrożenia czy akty agresji ze wschodniej strony – dodał Tusk.
Spotkanie Władimira Putina z Donaldem Trumpem. Donald Tusk zabrał głos
Szef rządu odniósł się również do planowanego spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce. Tusk przypomniał sobotnie wspólne oświadczenie przywódców sześciu państw europejskich i szefowej Komisji Europejskiej, w którym stwierdzono, że "pozostają wierni zasadzie, zgodnie z którą granic międzynarodowych nie można zmieniać siłą" oraz że "drogi do pokoju na Ukrainie nie można ustalać bez udziału Kijowa".
– Stanowisko państw europejskich pokazuje, że Europa pozostaje zjednoczona w stosunku do przyszłych negocjacji prezydenta Trumpa z Putinem oraz ich oczekiwanych skutków. Dla Polski i naszych partnerów jest oczywiste, że granic państwowych nie można zmieniać przy pomocy siły. Wojna Rosji z Ukrainą nie może przynieść korzyści agresorowi – podsumował Donald Tusk.