Maciej "Slab" Krakowian zginął w katastrofie F–16 w Radomiu

Major Maciej "Slab" Krakowian – jeden z najbardziej utytułowanych polskich pilotów F-16 i lider Tiger Demo Team – zginął 28 sierpnia podczas ćwiczeń przed pokazami Air Show w Radomiu. Maszyna, pilotowana przez „Slaba”, podczas manewru uderzyła w ziemię w rejonie pasa startowego lotniska. Pilot nie zdążył się katapultować i zginął na miejscu.

Reklama

W związku z katastrofą organizatorzy odwołali wydarzenie. W następstwie katastrofy Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych podjął decyzję o zawieszeniu do odwołania wszystkich lotów niebojowych na samolotach F-16. Nad wyjaśnieniem przyczyn tragicznego wypadku pracuje Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, współdziałając z prokuraturą i Żandarmerią Wojskową.

Pogrzeb Macieja "Slaba" Krakowiana. Rodzina wystosowała apel

31 Baza Lotnictwa Taktycznego Poznań-Krzesiny przekazała, że decyzją rodziny pogrzeb majora Macieja "Slaba" Krakowiana będzie miał charakter prywatny.

"Informujemy, że zgodnie z wolą rodziny śp. mjr pil. Macieja "Slaba" Krakowiana uroczystość pogrzebowa będzie miała charakter prywatny. Stanowczo prosimy przedstawicieli mediów o nieuczestniczenie w ceremonii oraz o powstrzymanie się od nagrywania i relacjonowania" — czytamy we wpisie na platformie X (dawniej Twitter).

Reklama

"Prosimy o uszanowanie woli rodziny i zapewnienie jej prawa do spokojnego pożegnania" — apelują dowódcy i koledzy tragicznie zmarłego pilota.

Katastrofa F–16 w Radomiu. Prokuratura przekazała nowe informacje

Prokurator Piotr Skiba poinformował w sobotę, że zakończono czynności oględzin pasa startowego, terenu przyległego oraz części samolotu F szesnaście na lotnisku w Radomiu. Podkreślił, że obszar został przekazany przez prokuratorów wojskowych władzom lotniska, które są odpowiedzialne za ustalenie, czy pas startowy może być bezpiecznie użytkowany.

W najbliższym czasie planujemy przeprowadzić specjalistyczne badania — powiedział Skiba, dodając, że prawdopodobnie odbędą się one poza granicami Polski.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej wyjaśnił, że oględziny i zabezpieczenie materiału dowodowego objęły teren znacznie większy, niż pierwotnie zakładano. Było to możliwe dzięki ścisłej współpracy członków Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, prokuratorów wojskowych z Warszawy i Lublina oraz żołnierzy Żandarmerii Wojskowej z Warszawy, Lublina, Przasnysza, Krakowa, Łasku i Bydgoszczy.