Zabił pięcioletnią córkę, bo "puściły mu nerwy". O zbrodni opowiada bez emocji
1
RMF informuje, że 31-latek spokojnie, rzeczowo opowiadał o szczegółach zbrodni. Ojciec dziewczynki przyznał się do zabójstwa. Jak relacjonował, odebrał córkę z przedszkola i pojechał z nią do nadmorskiego parku w Brzeźnie. Tam - jak wyjaśniał w trakcie przesłuchania - stracił panowanie nad sobą, bo dziecko... coś do niego mówiło.
Jak dowiedział się reporter RMF, mężczyzna "bez cienia żalu" opowiadał o tym, jak zabił córkę.
Z ustaleń śledczych wynika, że 31-letni ojciec brutalnie pobił córkę i zostawił w lesie. Ciało dziecka znalazł spacerowicz. Godzinę później policja zatrzymała ojca, który był jednym z głównych podejrzanych w tej sprawie. Wcześniej matka dziewczynki, która przyszła po nią do przedszkola, zgłosiła zaginięcie dziecka.
Wiadomo już, że mężczyzna leczył się psychiatrycznie. Prawdopodobnie miał również problemy z nałogiem narkotykowym.

PAP / Adam Warawa
2
RMF informuje, że 31-latek spokojnie, rzeczowo opowiadał o szczegółach zbrodni. Ojciec dziewczynki przyznał się do zabójstwa. Jak relacjonował, odebrał córkę z przedszkola i pojechał z nią do nadmorskiego parku w Brzeźnie. Tam - jak wyjaśniał w trakcie przesłuchania - stracił panowanie nad sobą, bo dziecko... coś do niego mówiło.
Jak dowiedział się reporter RMF, mężczyzna "bez cienia żalu" opowiadał o tym, jak zabił córkę.
Z ustaleń śledczych wynika, że 31-letni ojciec brutalnie pobił córkę i zostawił w lesie. Ciało dziecka znalazł spacerowicz. Godzinę później policja zatrzymała ojca, który był jednym z głównych podejrzanych w tej sprawie. Wcześniej matka dziewczynki, która przyszła po nią do przedszkola, zgłosiła zaginięcie dziecka.
Wiadomo już, że mężczyzna leczył się psychiatrycznie. Prawdopodobnie miał również problemy z nałogiem narkotykowym.

PAP / Adam Warawa
3
RMF informuje, że 31-latek spokojnie, rzeczowo opowiadał o szczegółach zbrodni. Ojciec dziewczynki przyznał się do zabójstwa. Jak relacjonował, odebrał córkę z przedszkola i pojechał z nią do nadmorskiego parku w Brzeźnie. Tam - jak wyjaśniał w trakcie przesłuchania - stracił panowanie nad sobą, bo dziecko... coś do niego mówiło.
Jak dowiedział się reporter RMF, mężczyzna "bez cienia żalu" opowiadał o tym, jak zabił córkę.
Z ustaleń śledczych wynika, że 31-letni ojciec brutalnie pobił córkę i zostawił w lesie. Ciało dziecka znalazł spacerowicz. Godzinę później policja zatrzymała ojca, który był jednym z głównych podejrzanych w tej sprawie. Wcześniej matka dziewczynki, która przyszła po nią do przedszkola, zgłosiła zaginięcie dziecka.
Wiadomo już, że mężczyzna leczył się psychiatrycznie. Prawdopodobnie miał również problemy z nałogiem narkotykowym.

PAP / Adam Warawa
4
RMF informuje, że 31-latek spokojnie, rzeczowo opowiadał o szczegółach zbrodni. Ojciec dziewczynki przyznał się do zabójstwa. Jak relacjonował, odebrał córkę z przedszkola i pojechał z nią do nadmorskiego parku w Brzeźnie. Tam - jak wyjaśniał w trakcie przesłuchania - stracił panowanie nad sobą, bo dziecko... coś do niego mówiło.
Jak dowiedział się reporter RMF, mężczyzna "bez cienia żalu" opowiadał o tym, jak zabił córkę.
Z ustaleń śledczych wynika, że 31-letni ojciec brutalnie pobił córkę i zostawił w lesie. Ciało dziecka znalazł spacerowicz. Godzinę później policja zatrzymała ojca, który był jednym z głównych podejrzanych w tej sprawie. Wcześniej matka dziewczynki, która przyszła po nią do przedszkola, zgłosiła zaginięcie dziecka.
Wiadomo już, że mężczyzna leczył się psychiatrycznie. Prawdopodobnie miał również problemy z nałogiem narkotykowym.

PAP / Adam Warawa
5
RMF informuje, że 31-latek spokojnie, rzeczowo opowiadał o szczegółach zbrodni. Ojciec dziewczynki przyznał się do zabójstwa. Jak relacjonował, odebrał córkę z przedszkola i pojechał z nią do nadmorskiego parku w Brzeźnie. Tam - jak wyjaśniał w trakcie przesłuchania - stracił panowanie nad sobą, bo dziecko... coś do niego mówiło.
Jak dowiedział się reporter RMF, mężczyzna "bez cienia żalu" opowiadał o tym, jak zabił córkę.
Z ustaleń śledczych wynika, że 31-letni ojciec brutalnie pobił córkę i zostawił w lesie. Ciało dziecka znalazł spacerowicz. Godzinę później policja zatrzymała ojca, który był jednym z głównych podejrzanych w tej sprawie. Wcześniej matka dziewczynki, która przyszła po nią do przedszkola, zgłosiła zaginięcie dziecka.
Wiadomo już, że mężczyzna leczył się psychiatrycznie. Prawdopodobnie miał również problemy z nałogiem narkotykowym.

PAP / Adam Warawa
Komentarze (36)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeto już katastrofa do potęgi.
- to biedny człowiek, nie ma pracy
- chory, nie może iść do więzienia (po 6 miesiącach wyjdzie ze szpitala "zdrowy")
- trzeba zalegalizować ćpanie
- przestraszył się policji i coś połknął
- był molestowany w dzieciństwie
- ograniczona poczytalność: 4 lata (wyjdzie po dwóch)
Oczywiście może się okazać, że to jest "ktoś" albo kuzyn "kogoś": wtedy to będzie pomroczność jasna (rok w zawieszeniu na 2 lata).
Czy kara śmierci wyeliminuje psycholi??? NIE.
Tak, ale na pewno będzie ich mniej !
Zniewiesciala Europa przez taka polityke gdzie przestepca ma wieksze prawa niz uczciwy czlowiek , zmierzch cywilzacji europejskiej
"Wychowanie bezstresowe" jest mitem wymyślonym na potrzeby zwolenników bicia dzieci. Każde wychowanie wiąże się ze stresem. Ale czym innym jest stawianie granic, uczenie odpowiedzialności, stosowanie kar wychowawczych, a czym innym bicie. Naprawdę jest wiele lepszych sposobów wyładowywania frustracji. Wszelkie badania nad agresją, a także statystyki potwierdzają, że osoby będące ofiarami przemocy jako dzieci, są potem bardziej agresywne w życiu dorosłym.