Radni powiatu świebodzińskiego właśnie zdecydowali się oddać lecznicę firmie z zewnątrz. Czy szpital zostanie sprzedany, czy tylko wydzierżawiony? Tego jeszcze nie wiadomo. W Świebodzinie zgłosiły się już trzy chętne firmy.

Reklama

Inny przykład to Skwierzyna. Jeszcze kilka lat temu szpital w tym mieście miał poważne kłopoty finansowe. Władze gminy uratowały go oddając zarząd firmie z zewnątrz, ale gmina nadal ma sto procent udziałów. "Szpital wyszedł na prostą, a pacjenci są zadowoleni" - chwali się zarządzający szpitalem Adam Roślewski ze szczecińskiej firmy Know How.

Jak to możliwe? Roślewski tłumaczy: "To były proste operacje. Zamiast płacić za nadgodziny, zatrudniliśmy ludzi. Zamiast zamrażać gotówkę gromadząc towar w magazynach, kupujemy na bieżąco. Lekarze pracują na kontraktach". Teraz radni szukają firmy, która mogłaby się stać udziałowcem szpitala.

Samorządowcy ze Wschowy wydzierżawili swój szpital. Lecznica była w zeszłym roku na skraju bankructwa. Nie było na leki i wypłaty. Powiat oddał go na 12 lat w prywatne ręce - tej samej firmie, która prowadzi lecznicę w Skwierzynie, a sam przejął 10 milionów złotych długu. Spółka płaci co miesiąc za dzierżawę. W szpitalu kupiono dużo nowego sprzętu, wyposażono blok operacyjny. Niedługo remont przejdzie chirurgia, a w lecznicy pojawi się laparoskop.

Reklama

Z tego krótkiego przeglądu "Gazety Lubuskiej" wynika, że szpitale zarządzane przez prywatne firmy nie marnotrawią pieniędzy, a nawet potrafią mieć zyski. I co najważniejsze, zadowoleni są pacjenci, bo leżą się w odnowionych salach i mają do dyspozycji nowoczesny sprzęt.

To się sprawdza w przypadku małych lecznic, ale czy prywatne firmy poradziłyby sobie z prowadzeniem wielooddziałowych specjalistycznych szpitali?