Dla połowy Polaków najważniejszym wydarzeniem mijającego roku była przeprowadzka Donalda Tuska do Brukseli - wynika z sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej". Drugie miejsce w rankingu tych zdarzeń zajęła "afera taśmowa", czyli podsłuchy polityków w restauracjach. To wydarzenie zostało jednak uznane za ważne tylko przez 28 proc. obywateli. Polacy docenili też sportowców. Zwycięstwo Polski w meczu z Niemcami jest dla nich ważniejsze niż poselskie kilometrówki czy wyborcze zamieszanie z wynikami.

Reklama

Socjologów te wyniki zaniepokoiły. To dla nich dowód, że coraz więcej ludzi dystansuje się od polityki. Widać to w frekwencji wyborczej. Połowa osób nie idzie do urn" - tłumaczy gazecie socjolog Jarosław Flis. Eksperci uważają też, że wybór najważniejszego wydarzenia w roku zależy od preferencji politycznych. Dla popierających PO to wybór Tuska był najbardziej pozytywny i potwierdzał ich wyobrażenie o świecie, a dla PiS czymś takim była afera podsłuchowa - dodaje.

Z kolei prof. Ireneusz Krzemiński uważa, że wyniki badań pokazują podział w polskim społeczeństwie. Mówię to z pewnym wahaniem, ale coś jest na rzeczy z teorią o dwóch Polskach, skoro są tak rozbieżne interpretacje tych samych zdarzeń - tłumaczy.

ZOBACZ TAKŻE: Posypały się gromy na Tuska. Unijni dyplomaci mocno krytykują>>>