Urzędnicy izraelskiego MSZ ulegli atmosferze, która była wytworzona w mediach zagranicznych - uważa Adam Bielan.

Reklama

Na Zachodzie przedstawiano w którejś z publikacji, że był to marsz 60 tysięcy nazistów. To oczywiście skandaliczne uogólnienie i nigdy nie powinno mieć miejsca, bo tam zdecydowana większość ludzi manifestowała po prostu przywiązanie do Polski, swój patriotyzm. W tak dużej masie ludzi znalazła się grupa kretynów bądź prowokatorów - powiedział w "Jeden na jeden" wicemarszałek Senatu.

Jednoznacznie odcinam się od tego rodzaju rasistowskich transparentów, te hasła są rzeczywiście skandaliczne, ale powtarzam: w 60 tys. grupie osób zawsze mogą znaleźć się osoby niespełna rozumu. Tym bardziej, że Polska nie od dziś jest obiektem ataków hybrydowych ze strony naszych wschodnich sąsiadów, którzy z pewnością życzą sobie, żeby przedstawiać nasz kraj jako kraj, w którym demonstrują swobodnie naziści - dodał Bielan.

MSZ Izraela nazwało "niebezpiecznym" sobotni Marsz Niepodległości w Warszawie i odnotowało, że zorganizowały go "elementy ekstremistyczne i rasistowskie". Rzecznik resortu wyraził nadzieję, że organizatorzy zostaną ukarani przez polskie władze.