Widziałam, jak kilku ludzi wstawało i recytowało coś po arabsku, wtedy terroryści pozwalali im wyjść - mówi brytyjskiemu "Daily Mail" prezenterka radiowa Saadia Ahmed, jedna z tysiąca ludzi, którym udało się uciec z centrum handlowego. Jeden z moich kolegów powiedział, że jest muzułmaninem i zaczął recytować Koran. Bojownicy darowali mu życiem - dodaje. Widziałam zabitych staruszków i dzieci. Nie rozumiem, dlaczego ktoś chciałby zabić pięciolatka - płacze.

Reklama

Biegaliśmy po różnych miejscach, ale strzały słychać było coraz wyraźniej, więc próbowaliśmy ukryć się w magazynie. Razem z nami chowało się kilkanaście dzieci - opowiada Hannah Chisholm.

Z kolei Greg Aldous z Nowej Zelandii widział, jak kilka metrów od niego zabijani są ludzie. Terroryści strzelali do wszystkich. To fundamentalistyczni szaleńcy" - twierdzi. Przeżyłem tylko dlatego, ze schowałem się w wielkim pudle i a potem, kryjąc się przed wszystkimi wykradłem się przez rampę załadunkową. Gdyby mnie zobaczyli, zginąłbym na miejscu, bo byłem biały - mówi.

Właśnie umyłam włosy i wyłam jak dziecko. Krew na włosach, nie moja, tylko małego chłopca, który zginął koło mnie - relacjonuje Kamal Kaur. "Mało nie zabili mojego synka, spudłowali o cal. Kula uderzyła w mur, zrykoszetowała i zabiła chłopca stojącego tuż obok mojego dziecka - opowiada o swym dramacie kobieta.

Schowałem się pod samochodem z moimi córeczkami. Zobaczyłem terrorystów ustawiających w rzędzie 40 osób i pytających, kto jest muzułmaninem - opowiada Charles Karani, informatyk z Kenii. Tym, którzy zadeklarowali się jako muzułmanie zadawano pytanie, jak miała na imię matka Mahometa (Amina). Kto odpowiedział źle, ginął - mówi. Obok mnie leżały kobiety z przestrzelonymi nogami, było też kilka trupów. Potem terroryści zaczęli wrzucać pod samochody granaty. Moja córka wyszeptała: "Tato, tu jest granat", na szczęście ładunek nie wybuchł - relacjonuje mężczyzna.