Z oficjalnych komunikatów rosyjskich mediów wynikało, że ciało 58-letniego szefa GRU znaleziono 4 stycznia. Śmierć miała nastąpić dzień wcześniej, na skutek niewydolności serca. Tymczasem amerykańska agencja wywiadowcza Stratfort twierdzi, że Igor Siergun zmarł w Nowy Rok na terytorium Libanu. Analitycy agencji zastanawiają się, dlaczego władze Rosji ukrywają prawdziwą datę i miejsce zgonu szefa wywiadu i pytają - co osoba zajmująca takie stanowisko robiła na Bliskim Wschodzie? Tymczasem zaprzecza tym informacjom rzecznik prasowy Kremla. Dmitrij Pieskow przekonuje, że oficjalna wersja jest tą prawdziwą.

Reklama

Rosyjscy dziennikarze przypominają, że 30 grudnia zmarł nagle generał Aleksander Szukszyk, który dowodził operacjami w 2008 roku podczas wojny rosyjsko-gruzińskiej oraz w 2014 roku, w trakcie aneksji Krymu.