Oficer SB z Radomia jest podejrzany o "działania dezintegracyjne" wobec pielgrzymki do Częstochowy w 1978 r. Według IPN Jan T. kierował działaniami SB, która rozrzucała na trasie pielgrzymki m.in. butelki po alkoholu, prezerwatywy. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Reklama

B. funkcjonariusz KW MO w Radomiu Jan T. jest podejrzany przez pion śledczy warszawskiego IPN o to, że od lipca do sierpnia 1978 r., jako wiceszef IV wydziału SB w Radomiu, przekroczył uprawnienia, kierując działaniami dezintegracyjnymi wobec uczestników 267. warszawskiej pieszej pielgrzymki do Częstochowy - podał we wtorek naczelnik pionu prok. Piotr Dąbrowski.

Według IPN, w wykonaniu planu "przedsięwzięć operacyjnych" SB Jan T. polecił podjęcie działań dezintegracyjnych mających na celu skompromitowanie pątników i dokuczenie im. Polegało to na rozrzucaniu na trasie przemarszu pielgrzymki i w miejscach noclegu pątników butelek po alkoholu, podpasek zabrudzonych krwią zwierzęcą, prezerwatyw, odpadków żywności, niedopałków papierosów. Miało to wywołać przekonanie wśród osób postronnych o niereligijnym charakterze pielgrzymki i spowodować niechęć do pątników u administratorów parafii, przez które pielgrzymka przechodziła i u osób udzielających pielgrzymom pomocy - podał IPN. Jan T. kontrolował w terenie realizację planu, czego wykonanie udokumentowano w "Analizie materiałów sprawy obiektowej krypt. +Pątnicy-78+".

Ponadto Janowi T. zarzucono kierowanie związkiem, do którego wchodzili podlegli mu funkcjonariusze, mającym na celu popełnianie przestępstw na szkodę uczestników pielgrzymki. Grozi za to do 10 lat więzienia. Janowi T. zarzucono też, że w lutym 1982 r. w Radomiu, przekroczył uprawnienia służbowe i stosował groźbę bezprawną internowania - w celu zmuszenia księdza Lecha G. do podpisania deklaracji lojalności.

czytaj dalej >>>



Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw. Zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju.

Reklama

W 2009 r. pierwszemu oficerowi SB IPN zarzucił "działania dezintegracyjne" wobec uczestników pielgrzymki. Według IPN Jerzy D. rozrzucał na trasie przemarszu pielgrzymki m.in. butelki po alkoholu, prezerwatywy, niedopałki papierosów. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Jest on podejrzany o to, że jako podporucznik SB przekroczył uprawnienia, bo wbrew przepisom wziął udział w działaniach dezintegracyjnych wobec uczestników pielgrzymki. Opracował też "plan przedsięwzięć operacyjnych", w którego wykonaniu podjął wraz z innymi esbekami działania dezintegracyjne mające na celu skompromitowanie pątników i dokuczenie im.

IPN podkreślał, że za wiedzą i aprobatą kierownictwa MSW planowano, przygotowywano i realizowano działania dezintegracyjne wobec osób zaangażowanych w ruch pielgrzymkowy. Zadania te powierzano osławionemu IV departamentowi MSW zwalczającemu Kościół katolicki.

Zarzuty postawiono w szeroko zakrojonym śledztwie ws. funkcjonowania od 1956 r. do grudnia 1989 r. w MSW związku "kierowanego przez osoby zajmujące najwyższe stanowiska państwowe, który miał na celu dokonywanie przestępstw, w tym zabójstw działaczy opozycji politycznej i duchowieństwa". Śledztwo obejmuje w sumie 42 przypadki przestępstw z lat stanu wojennego, o których sprawstwo podejrzewa się SB, a zwłaszcza tzw. wydziały "D" w IV departamencie MSW. Badany jest m.in. wątek "sprawstwa kierowniczego" zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki w 1984 r.

Śledczy korzystają m.in. z dokumentacji zgromadzonej wcześniej przez tzw. komisję Rokity. Sejmowa komisja nadzwyczajna do zbadania działalności MSW, kierowana w latach 1989-1991 przez Jana Rokitę, ustaliła, że skutkiem działań funkcjonariuszy komunistycznego MSW od wprowadzenia stanu wojennego do 1989 r. było 91 udokumentowanych przypadków zgonów ludzi, przeważnie blisko związanych z opozycją. Wyjaśniono niewielką część tych przypadków.