Jak ustaliliśmy, zatrzymani to doktor Andrzej K. oraz lekarz-specjalista obsługujący tomograf komputerowy z kliniki neurochirurgii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Odtworzyliśmy, w jaki sposób na ich trop wpadli policjanci zajmujący się ściganiem przestępczości zorganizowanej: "Od długiego czasu rozbijamy grupę handlującą narkotykami, dokonującą rozbojów i wymuszeń haraczy w okolicach Ostrołęki” - tłumaczy oficer komendy głównej policji.

Reklama

Gdy kilka tygodni temu śledczy nad ranem weszli do willi jednego z gangsterów, ten natychmiast pokazał im bogatą dokumentację medyczną. Wynikało z niej, że jest tak ciężko chory, że nie może zostać zatrzymany. "Zdziwiło nas to, bo doskonale wiedzieliśmy, jakie prowadzi życie. To osiłek napakowany sterydami i amfetaminą. Zaczęliśmy podejrzewać, że kupił sobie dokumentację” - mówi nasz rozmówca.

Śledczy sprawdzili, że również inni gangsterzy z tej samej grupy dysponowali podobnie bogatymi historiami choroby. Udało im się ustalić, że bandytom zaświadczenia załatwiał jeden człowiek - pośrednik.

"Tylko on kontaktował się z lekarzami. Ci w zamian za gotówkę fabrykowali dokumentację, nie widząc na oczy swoich pacjentów. Zapewniam, że nieraz jeszcze pojedziemy do Białegostoku zatrzymywać skorumpowanych przez mafię lekarzy” - mówią DZIENNIKOWI policjanci.

Reklama