NATO do ochrony granic potrzebuje sieci wykrywania radarowego i akustycznego

Dziennik wymienił jako jedno z ograniczeń technicznych 'dysproporcję między samolotem myśliwskim a dronem”. Poza tym - według „Le Figaro”, które powołało się na nie wymienionego z nazwiska eksperta wojskowego - kraje europejskie potrzebują „taniej amunicji, takiej jak kierowane laserowo pociski APKWS”. Ponadto - dodał dziennik - „do obrony swoich granic sojusznicy będą też potrzebować sieci wykrywania radarowego i akustycznego, jaką zdołała rozwinąć Ukraina”.

Reklama

Jeśli Sojusz (Północnoatlantycki) chce pokazać (przywódcy Rosji) Władimirowi Putinowi, że jest gotów (do reakcji), to zwiększenie liczby samolotów sojuszniczych na flance wschodniej nie rozwiąże wszystkich (problemów). Samoloty myśliwskie nie pozwolą na optymalną obronę przeciwko zagrożeniu, jakie stwarzają drony - zauważył „Le Figaro” w sobotnim wydaniu.

Stanowisko Trumpa hamuje intencje krajów europejskich

W osobnym artykule „Le Figaro” podkreślił, że mimo faktu, że NATO odpowiada na wtargnięcie dronów rosyjskich nad Polskę, sojusznicy wciąż wahają się przed większym zaangażowaniem na rzecz ochrony przestrzeni powietrznej Ukrainy i jej sąsiadów.

Idea strefy zakazu lotów w celu ochrony ludności Ukrainy i pogranicznych krajów NATO nie poczyniła postępów” - zauważył dziennik. Nie jesteśmy w stanie zapewnić ochrony powietrznej naszym przyjaciołom ukraińskim - powiedział wysoki rangą wojskowy, którego nazwiska „Le Figaro” nie wymienił. W ocenie gazety „niezależnie od tego, czy wtargnięcie (dronów) było celowe, czy nie, stanowisko (prezydenta USA) Donalda Trumpa hamuje intencje krajów europejskich”.