Najnowsza okładka tygodnika "W Sieci" wywołała kontrowersje. Przedstawia uśmiechającego się Donalda Tuska i Władimira Putina. Zdjęcie miało być zrobione tuż po tragedii w Smoleńsku. Redaktor naczelny Jacek Karnowski we wstępniaku pyta, jak to możliwe, że w kilka godzin po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego premier polskiego rządu wykonuje gest powszechnie uważany za oznakę triumfu i zadowolenia?
Dalej insynuuje, że wokół tragedii smoleńskiej toczyła się i nadal toczy nieczysta gra pomiędzy Warszawa a Moskwą.
- Ja takiej sytuacji nie pamiętam. Nie przypominam sobie ani takiego wyrazu twarzy premiera Tuska i Putina, ani takich gestów. Pamiętam przerażenie, smutek, żal. Na pewno nie było tam miejsca na radość i inne tego typu gesty - stwierdził w TVP1 Paweł Graś i zasugerował, że może to być fotomontaż.
Zaapelował też do wydawców pisma, by ujawnił dane autora i przekazał oryginał okładkowej fotografii, tak żeby jej autentyczność mogli zweryfikować eksperci.
- Proszę nie oczekiwać, że kiedykolwiek ujawnimy takie szczegóły. Proszę pamiętać, że ujawnianie tajemnic Smoleńska to nie jest bezpieczne zajęcie. Nie udzielimy odpowiedzi na to pytanie. Ani teraz, ani w przyszłości - stwierdził Jacek Karnowski w rozmowie z czytelnikami na fanpage’u „W sieci” na Facebooku.
Dodał, że fotografia nie pochodzi z ośrodków rosyjskich ani z polskiej administracji. - Gdybyśmy mieli jakiekolwiek wątpliwości, nie zdecydowalibyśmy się na publikację. A dlaczego teraz? Bo teraz udało nam się do niego dotrzeć - podkreślił Karnowski.