W króciutkim filmiku Fundacji Rodzić po Ludzku ciężarna tłumaczy, że może sobie przygotować plan porodu, ma prawo wybrać pozycję do rodzenia i może liczyć na wsparcie bliskich i miłe przyjęcie ze strony lekarzy.
TVP odmówiła jednak wyemitowania tego spotu. Powód? - Materiał odbiega od założeń konstruowania kampanii społecznych - napisali przedstawiciele telewizji. O jakie założenia chodzi, nie wiadomo. - Nie zostały jasno sformułowane - mówi Daria Omulecka z Fundacji i dodaje: Jesteśmy bardzo zaskoczone odmowną decyzją TVP, tym bardziej że poprzednim razem współpraca była udana, w maju emitowane były spoty naszej poprzedniej kampanii. Jej zdaniem niestety nadal jest tak, że w przypadku każdej kampanii OPP muszą liczyć na łut szczęścia i arbitralną decyzję komisji.
Kampania "Rodzę - Mam prawa" ma uświadomić kobiety, że mają prawo rodzić w zgodzie z własnymi potrzebami. Wynika to z obowiązującego od trzech lat rozporządzenia ministerstwa zdrowia, dającego kobietom prawo do decydowania o tym, jak będzie wyglądał ich poród. Zgodnie z nimi rodząca może zdecydować np., kto będzie jej towarzyszył w szpitalu. Przygotowany przez nią plan porodu, czyli plan oczekiwań i potrzeb, powinien być wspólnie omówiony z personelem medycznym i wzięty pod uwagę. Położna i lekarz mają zachęcać kobietę do swobodnej aktywności i poruszania się. Ważne jest również to, aby proponować jej różne metody łagodzenia bólu, wspierać ją emocjonalnie i traktować życzliwie. Po porodzie kobieta i dziecko mogą przez dwie godziny przytulać się do siebie w kontakcie "ciało do ciała", a potem otrzymywać rzetelne rady dotyczące karmienia piersią.
To nie jedyna kampania, które nie spodobała się TVP. Niedawno głośno było o akcji HejtStop z dziennikarzem TVN Jarosławem Kuźniarem jako ofiarą mowy nienawiści. Komisja ds. Kampanii Społecznych TVP nie zgodziła się na wyemitowanie spotu w ramach bezpłatnego czasu antenowego, argumentując, że byłaby to reklama twarzy TVN-u w kanale publicznym.
Rok temu aprobaty mediów publicznych nie zyskał spot Instytutu Spraw Obywatelskich "Dość olewania – obywatele decydują". Polskie Radio i TVP odmówiły emisji filmu. I choć przyznały, że poruszony temat jest istotny, to użyte w nagraniu środki wyrazu są "wulgaryzujące", a jego charakter obsceniczny. W filmiku aktorka Julia Kamińska podczas wykonywana zwykłych czynności życiowych jest oblewana strumieniem wody prosto w twarz. Na koniec pada pytanie: kiedy przystało ci poprzeszkadzać, że cię olewają?