Paweł Frątczak funkcję rzecznika komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej pełnił przez 12 ostatnich lat. Strażakiem i rzecznikiem był ponad 37 lat. Zanim trafił do Komendy Głównej, pracował w Bydgoszczy i w Toruniu.

Jestem szczęśliwym człowiekiem. Sądzę, że spełnionym. Kończy się pewien etap w życiu. Szczęście moje polegało i polega na tym, że zawód, który wykonywałem, był zawodem moich dziecięcych marzeń - powiedział Frątczak.

Reklama

Jak podkreślił, przez ten czas miał zaszczyt pokazywać ogromnie ciężką pracę jego kolegów strażaków. I tych z Państwowej Straży Pożarnej, i tych, którzy są ochotnikami. To jest jedna wielka rodzina - wskazał.

Frątczak przyznał, że nie spodziewał się - jak to określił - łąki "kwiatów-słów", jakie napływają do niego ze strony dziennikarzy. Dziennikarze są moją drugą rodziną. Rozumiem ten zawód. To, że ktoś dzwoni o 5, 4 rano - powiedział. Dodał, że gdy inni rzecznicy są niezadowoleni, mówi im: "zamień się zawodem z dziennikarzem".

Powtarzam każdemu rzecznikowi: jeśli chcesz być rzecznikiem, to pamiętaj, to prawie jak mecz piłkarski. Jedno boisko, jedna bramka, dwóch zawodników, jedna piłka, ale to ty masz tę piłkę przy nodze i gramy na wspólny wynik - szybką i rzetelną informację - podkreślił strażak.

Dla Frątczaka te blisko 40 lat służby było wspaniałą przygodą. Zawsze powtarzałem sobie jedną rzecz: nie jest sztuką mówić o sukcesach. Sztuką jest odnieść sukces, mówiąc o kryzysie. Kryzys w moim życiu jest wpisany od rana do wieczora - dodał.

Teraz zamierzam cieszyć się życiem. Trochę nauczyć od początku żyć. Na pewno będę podróżował po świecie i poświęcał się swoim pasjom - powiedział. Wśród swych planów wymienia pisanie książek, a także ułożenie kolekcji modeli samochodów pożarniczych, co zajmie mu pewnie kilka lat. Mam ich ponad 3800 - wskazał.

Reklama

Frątczak zastrzegł jednak, że całkiem się nie żegna i zapewnił, że znajdzie czas dla dziennikarzy, którzy w przyszłości chcieliby wykorzystać jego wiedzę.

W poniedziałek w KG PSP odbyło się uroczyste pożegnanie st. bryg. Pawła Frątczaka. Za służbę podziękował mu m.in. komendant główny PSP st. bryg. Andrzej Bartkowiak. Przejście na zaopatrzenie emerytalne rzecznika prasowego z całą pewnością nie jest pożegnaniem ze służbą i strażą pożarną, a z pracą - napisano na stronie PSP.