Wkrótce ma się odbyć zamknięte posiedzenie kolegium i rady naukowo-technicznej rosyjskiej agencji kosmicznej Roskoskos. Informował o tym agencje Interfax szef tej isntytucji Anatolij Perminow.
Jak zaznaczył, prace nad stworzeniem planu ratunkowego już trwają. Pierwsze pomysły mówią o wysłaniu w kosmos statku, który miałby staranować asteroidę tak, by zmienić jej kurs. Zdaniem Perminowa, takie rozwiązanie nie wymagałoby ani niszczenia Apophisa, ani odpalania ładunków jądrowych.
W rosyjskim projekcie mają brać udział największe agencje kosmiczne świata, m.in. NASA, Europejska Agencja Kosmiczna, chińska agencja kosmiczna. Perminow zapewnił, że gdy tylko plan zostanie przyjęty, natychmiast zostanie zaprezentowany światu.
Szef Roskosmosu zaapelował do Ziemian, by nie panikowali, bo groźba zderzenia z asteroidą nie jest bardzo poważna. A do tego, jak zapewnił, są sposoby, by go uniknąć.
Asteroida Apophis została odkryta w 2004 roku. Zdaniem specjalistów, między rokiem 2029 a rokiem 2036 ma przelatywać blisko Ziemi. Początkowo NASA ostrzegała, że niebezpieczeństwo zderzenia jest bardzo duże i wynosi nawet jak 1 do 37. Potem jednak amerykańscy naukowcy zrewidowali swoje obserwacje i zaczęli uspokajać. Dziś szansę na zderzenie NASA ocenia na 1 do 250000.
Pierwsze obserwacje mówiły o tym, że mająca 300 metrów średnicy asteroida może uderzyć w Ziemię w kwietniu 2029 roku. Potem jednak uczeni stwierdzili, że prawdopodobieństwo kontaktu jest małe, a Apophis przeleci w odległości około 40 tysięcy kilometrów od naszej planety.
Ale niektórzy badacze zaczęli sie obawiać, że pole grawitacyjne Ziemi zmieni trajektorię jej lotu tak, że już w 2036 roku może dojść do zderzenia. Gdyby tak się stało, wyzwoliłaby się energia rzędu półtora tysiąca megaton. Dla porównania, bomba atomowa zrzucona na Hiroszimę wyzwoliła 0,013 megaton energii.