Na taki pomysł wpadli naukowcy z firmy Astrobotic Technology oraz z Instytutu Robotyki Carnegie Mellon Univeristy. Zdaniem prof. Williama Whittakera, wykładowcy robotyki, jeśli NASA chce dotrzymać przedstawionych terminów, musi wymyślić sposób szybkiego zbudowania lądowiska, które byłoby gotowe, nim na Srebrny Glob przybędą astronauci.

Reklama

W innym razie każde kolejne lądowanie czy start pojazdu kosmicznego przywożącego materiały budowane lub ludzi kończyłyby się powstawaniem tumanów pyłu, wzbijanego przez silniki.Unoszące się drobiny gleby oraz kamienie mogłyby uszkadzać już wybudowane fragmenty bazy lub stojące obok urządzenia.

Zdaniem prof. Whittakera problem pomogłyby rozwiązać zdalnie sterowane roboty wielkości quadów lub kosiarek-traktorków. W opinii naukowca takie urządzenia z powodzeniem mogłyby same przygotować plac pod lądowisko.

W pierwszym z możliwych scenariuszy dwa ważące ok. 150 kg łaziki zbudowałyby nasyp z ziemi wokół granic lądowiska. Dzięki temu unoszący się przy manewrach statków pył oraz kamienie nie stanowiłyby zagrożenia dla pozostałych zabudowań bazy. Jak wyjaśnia prof. Whittaker, zbudowanie półkolistego wału o wysokości 2,6 metra i długości ok. 50 metrów zajęłoby dwóm robotom sześć miesięcy. W drugim rozwiązaniu inne roboty-koparki mogłyby pomóc w wybieraniu i zwożeniu kamieni pod budowę lądowiska z prawdziwego zdarzenia, za konstrukcję którego odpowiadaliby jednak ludzie.