Dlatego w ciągu ostatniego dziesięciolecia poszukiwania nowych spsobów leczenia tej choroby nabrały tempa. Ostatnio uczeni z University of Manchester zbadali DNA Mycobacterium tuberculosis i odkryli, że bakterie te można niszczyć za pomocą preparatów przeciwgrzybicznych.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) prątkami gruźlicy jest obecnie zarażony co trzeci mieszkaniec ziemi. Co sekundę zaraża się kolejna osoba, a co dwadzieścia sekund gruźlica zabija jednego człowieka. Ogromna większość chorych to mieszkańcy Afryki Subsaharyjskiej, Azji i wysp Zachodniego Pacyfiku. W 2004 r. odnotowano tam aż 83 proc. nowych zachorowań.
Już w 1993 roku WHO uznało, że gruźlica stanowi zagrożenie dla zdrowia wszystkich ludzi na świecie. Komunikat ten wydano na skutek pojawienia się opornych na leczenie antybiotykami szczepów Mycobacterium tuberculosis. Najgorsze, że pojawiły się one także w krajach, gdzie opieka medyczna stoi na wysokim poziomie, na przykład w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii. Stało się to bodźcem do nowych badań nad tą starą lecz, jak się okazuje, nie do końca poznaną chorobą. Jak mówi dr Andrzej A. Wolski z Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku są one pilnie potrzebne, gdyż gruźlicę leczy się obecnie antybiotykami wynalezionymi mniej więcej czterdzieści lat temu.
Jednym z takich nowych projektów badawczych był NM4TB (skrót od ang. New medicines for tuberculosis - nowe leki przeciwko gruźlicy), wsparty przez Unię Europejską rekordową dotacją 11 milionów euro. Prowadzone od stycznia 2006 roku przyniosły efekty, czego dowodzi komunikat prasowy umieszczony kilka dni temu na stronie internetowej University of Manchaster. Pracujący na tej uczelni naukowcy przeanalizowali DNA bakterii gruźlicy i odkryli w nim niespodziewane cechy. Uwagę badaczy przykuła niezwykle duża ilość enzymów tzw. P450, które zazwyczaj nie występują w tak prymitywnych organizmach, jakimi są bakterie. U ludzi enzymy z tej grupy odpowiadają za rozkładanie substancji toksycznych, m.in. etanolu w wątrobie.
Okazało się, że prątki gruźlicy mają aż 20 różnych typów tych enzymów. Prowadzący badania w Manchesterze prof. Andrew Munro postanowił więc wypróbować istniejące już leki blokujące działanie tych substancji. Należą one do grupy tzw. azoli i stosuje się je głównie w leczeniu infekcji grzybiczych - np. pleśniawek wywołanych inwazją drożdżaka Candida albicans. W doświadczeniach laboratoryjnych azole były w stanie unieszkodliwić prątki gruźlicy. Łączyły się z enzymami P450 bakterii, co prowadziło do śmierci bakterii. Wyniki tych doświadczeń spotkały się z ogromnym zainteresowaniem przemysłu farmaceutycznego. Jest więc nadzieja, że do istniejących antybiotyków dołączą wkrótce nowe leki przeciwgruźlicze.
Wydawać by sie mogło, że od chwili wynalezienia antybiotyków gruźlica przestała nam zagrażać. Nic bardziej mylnego. Coraz częściej pojawiają się szczepy wywołujących ją bakterii - Mycobacterium tuberculosis odporne na działanie leków - pisze DZIENNIK.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama