Naukowcy z Wysp zmierzyli czas, w jakim 35 dorosłych pokonuje pieszo dystans 18 metrów. Następnie zestawili swoje obliczenia z wynikami takich samych badań z Kalifornii sprzed 10 lat. Okazało się, że średnio współczesny mieszkaniec metropolii chodzi o 10 procent szybciej niż dekadę temu.

Reklama

A już najbardziej pędzą mieszkańcy Singapuru, Kopenhagi i Madrytu - to najszybsze miasta na ziemi. Singapurczyk maszeruje aż o jedną trzecią szybciej niż 10 lat temu. Z kolei Nowy Jork, uznawany za o miasto o najbardziej zawrotnym tempie życia, znalazł się dopiero na ósmym miejscu.

Dlaczego człowiekowi tak się śpieszy? Według brytyjskiego naukowca - winna jest technologia. "W naszych czasach, żeby wysłać e-mail, wybiera się przycisk <wyślij>, a jeśli adresat nie odpowie w ciągu 10 minut, człowiek się zastanawia: <co on do cholery robi?>" - twierdzi profesor Richard Wiseman z uniwersytetu w Hertfordshire.