Choć wielu próbowało, do tej pory nikt nie odnalazł grobu żadnego z wielkich mistrzów zakonu krzyżackiego. Sposób i miejsce grzebania ich zwłok było jedną z największych tajemnic historii. Jednak polscy archeolodzy wyjaśnili tę zagadkę. Pod podłogą katedry w Kwidzynie odnaleźli kości Wernera von Olsena i Ludolfa Koeniga von Wattzau. To sensacyjne odkrycie na skalę europejską.

Archeolodzy szukali kości trochę "na nosa". Sugerowali się legendą, która głosiła, że nie wszystkich mistrzów pochowano w malborskiej siedzibie zakonu. Dwóch, Krzyżacy mieli pochować właśnie w Kwidzynie. Tylko tam miały być na tyle okazałe krypty, by zasługiwały na pochówek wielkich zakonników.

Podczas prac znaleziono też szczątki trzeciej osoby, ale bez głowy. Jedna z teorii mówi, że może to być święta Doroty z Mątowów, która w XIV wieku zasłynęła cierpliwością do katującego ją męża.

Odkrycia dokonali naukowcy ze Stowarzyszenia Archeologii i Ochrony Zabytków "Perkun" z Poznania oraz z miesięcznika "Odkrywca".





Reklama