W latach 50. XX wieku po raz pierwszy pojawiły się tezy, że na korpus pomnika w Egipcie mogły mieć wpływ starożytne wody. Zanim Egipcjanie udoskonalili Wielkiego Sfinksa w Gizie, masywne ciało lwa miało zostać częściowo wyrzeźbione z jednej masy wapienia przez siły natury, a dokładnie przez bardzo szybki wiatr. Obecnie przeprowadzone badania wskazują, że podobne formacje powstawały w wyniku erozji materiałów.
Sfinks w Egipcie to jedna ze starożytnych zagadek
Naukowcy przeprowadzili eksperyment polegający na przemywaniu szybko płynącym strumieniem wody kawałków gliny zawierających mieszaninę miękkich i twardych kawałków. Ich celem było sprawdzenie, jakie kształty są możliwe do uzyskania. Ruch wody miał odzwierciedlać warunki, jaki panowały w starożytnym Egipcie 4500 lat temu, czyli najprawdopodobniej wtedy, gdy powstał Sfinks. Następnie wykorzystali barwnik do śledzenia dynamicznych przepływów wokół erodującej gliny.
Okazało się, że powstałe kształty przypominają jardangi, czyli powykręcane kawałki kamienia spotykane w wielu pustynnych regionach, gdzie wiatry unoszą piasek. W wyniku tego procesu nawet najtwardsze i najbardziej masywne formacje skalne mogą ukształtować się w zawiłe struktury. Dziś również istnieją jardangi wyglądające jak siedzące lub leżące zwierzęta. Zdarzają się nawet wodne wersje, z którymi można spotkać się np. w Chinach. Przykładowe zdjęcia są dostępne w serwisie X/Twitterze.
Jak powstał Wielki Sfinks?
Nieregularne występy, zakamarki, krzywizny i tekstury skał to wynik połączenia odpowiedniej siły, kąta i częstotliwości wiatru. Duże znaczenie ma też sam skład kamienia. Miękkie części ulegają erozji jako pierwsze, pozostawiając losowo ukształtowane twardsze elementy. W przypadku Wielkiego Sfinksa w Egipcie najtwardsza jest głowa i łapy. Z kolei najbardziej wyrzeźbioną częścią jest szyja. Najprawdopodobniej była ona zwrócona w stronę wiatru, zanim strumienie powietrza rozdzieliły się i skierowały w stronę ramion.
Jak widać obiekt, który możemy podziwiać podczas wakacji w Egipcie, powstał w wyniku dość złożonych efektów. Wyjaśniają one również, dlaczego w niektórych miejscach występują wysokie naprężenia, a tuż pod głową najszybciej postępuje erozja. Co ciekawe, trwa ona do dziś. Zdaniem naukowców, gdyby nie natura, egipskie posągi nie przetrwałyby tak długo w surowym środowisku. Poza tym, gdyby starożytni inżynierowie budowali pomniki w kształcie sześcianu lub prostokąta, już dawno zostałyby zniszczone. Dziś Wielki Sfinks nadal ma imponujące 20 metrów wysokości i około 73 metry długości, a jego znaczenie jest jeszcze większe, niż nadawano mu pierwotnie.