Grzegorz Osiecki: Marszałek Bronisław Komorowski to mocny kandydat ?
Jarosław Gowin: Jestem spokojny o jego wynik. Zwłaszcza że jego kontrkandydatem prawdopodobnie będzie Jarosław Kaczyński. Moim zdaniem niezależnie od współczucia, jakie okazuje mu większość społeczeństwa, ma on olbrzymi elektorat negatywny. Nie sądzę, by mógł podjąć wyrównaną walkę z Komorowskim.
Marszałek sprawdził się jako lider w czasie żałoby?
Był w bardzo trudnej sytuacji. Uważam, że istotnego błędu nie popełnił.
A nie było żadnych wahań, czy nie zmienić Komorowskiego na innego kandydata?
Żadnych, bo gdybyśmy go zmienili, postąpilibyśmy nie fair wobec 20 tysięcy członków Platformy, którzy uczestniczyli w prawyborach.
Pan proponował wystawienie ponadpartyjnego kandydata.
Nie występowałem z taką propozycją. Mówiłem o tym jako o teoretycznej ewentualności.
W którą stronę pójdzie kampania? Będzie wyciszona czy odwrotnie - tłumione emocje dadzą o sobie znać?
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Na razie jesteśmy jeszcze w traumie. Zaczynamy się dopiero otrząsać. Równie prawdopodobne wydaje mi się to, że kampania przebiegać będzie w atmosferze powagi i szacunku dla pamięci tych, którzy odeszli, jak i to, że tragedia smoleńska będzie w tej kampanii nachalnie wykorzystywana.
czytaj dalej >>>
Wróci wojna Platformy z PiS?
Jeśli kandydatem będzie Jarosław Kaczyński, wówczas pewnie znowu dojdzie do ostrej polaryzacji. Co więcej, obejmie ona także społeczeństwo. Z jednej strony narastać będą poczucie krzywdy i jakieś teorie spiskowe, z drugiej - antypisowska histeria.
Widzi pan jakiś mechanizm, który może temu zapobiec?
Test politycznej dojrzałości nastąpi już wkrótce, gdy będzie się rozstrzygał los osieroconych urzędów. Gdy się okaże, czy są obsadzane drogą nominacji ściśle partyjnych bez próby zbudowania szerokiego porozumienia. To będzie znaczyło, że wróciliśmy w stare koleiny.
Mówi pan o funkcjach obsadzanych przez marszałka Sejmu czy przez Sejm?
O decyzjach pozostających w gestii koalicji rządowej. To będzie papierek lakmusowy w najbliższych miesiącach.
Wskazanie nowego szefa NBP powinno poczekać na nowego prezydenta? A rzecznik praw obywatelskich i prezes IPN?
Nie, uważam, że nie można zwlekać z wskazaniem kandydata na prezesa NBP. Ale lepiej szukać kogoś akceptowanego przez szeroką koalicję polityczną. W sprawie RPO i IPN jestem zwolennikiem szukania porozumienia. Tym bardziej że duża część społeczeństwa ma takie poczucie, iż w tragicznych okolicznościach utraciła swoich reprezentantów piastujących te funkcje. Jeśli obsadzimy te urzędy, nie szanując tych uczuć, to wykopiemy głębokie rowy w poprzek społeczeństw.