"Decyzja jeszcze nie zapadła" - mówi Graś o starcie byłego przewodniczącego "Solidarności" Mariana Krzaklewskiego do PE z list Platformy. Dodaje, że jest to propozycja ciekawa chociaż trudna do zaakceptowania dla wielu członków Platformy. Trudna szczególnie dla tych którzy pamiętają Akcję Wyborczą Solidarność.

Reklama

Jednocześnie rzecznik rządu wskazuje, że Krzaklewski w ostatnim czasie zdobył nowe doświadczenia w Unii Europejskiej. "Nie ukrywam, że byłby dopełnieniem związkowego, pracowniczego nurtu, jaki także w Unii jest bardzo ważny, zwłaszcza w dobie spowolnienia gospodarczego. Jest to ważny segment, w którym parlament europejski i inne instytucje będą się zajmować" - mówi Graś.

Pomimo pewnych trudności związanych ze startem byłego szefa "Solidarności" z list PO zadaniem rzecznika rządu podobna sytuacja miała już miejsce i zakończyła się sukcesem. "Podobne emocje w PO i poza nią - chociaż może nie aż w takiej skali jak te związane z Marianem Krzaklewskim - towarzyszyły wcześniej kandydaturze Jerzego Buzka" - przypomina. "Po pierwszej turze zdobył najlepszy wynik w kraju i doskonale się odnalazł na europejskim polu. Teraz może się ubiegać o najbardziej prestiżowe stanowiska w Unii"- mówi Paweł Graś.