W Polsce lista odpowiedników Berlusconiego jest całkiem długa. I wydłuża się każdego roku. Rozwody dotykają polityków z każdej opcji. Szczególnie głośne są przypadki przedstawicieli konserwatywnej prawicy, którzy tuż przed swoimi rozwodami - tak jak Kazimierz Marcinkiewicz - potrafili opowiadać o wartościach wiążących się z życiem rodzinnym.
>>> Marcinkiewicz chce być Obamą dla Isabel
Rozwodnikami są między innymi minister zdrowia Ewa Kopacz, szef MON Bogdan Klich, minister sportu Mirosław Drzewiecki, skandalista z Biłgoraju Janusz Palikot, wicepremier Waldemar Pawlak, no i znany dzięki swym nieco ekshibicjonistycznym zachowaniom były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Listę uzupełniają Ludwik Dorn i Przemysław Gosiewski. Oni obaj stracili nie tylko żony, ale i klasę kiedy zaczęli publicznie prać brudy o to kto z nich nie chce płacić alementów dla swoich dzieci z poprzednich związków.
>>> To przez nią premier straci żonę
Rozwód polityka był zawsze gratką dla mediów bulwarowych. Na pierwsze strony gazet trafiły perypetie Waldemara Pawlaka. Żona lidera PSL złożyła pozew do sądu, w którym oskarżyła męża o psychiczne znęcanie się nad nią. Natomiast żona Przemysława Gosiewskiego zarzuciła mu, że w ogóle nie interesuje się swoim synem.
Rozwiedziony Janusz Palikot też ma porozwodowe problemy. Była żona oskarża go na łamach prasy nawet o to, że odciął jej gaz i prąd. By dojść swych praw pani ex-Palikotowa wynajęła nawet Romana Giertycha, by ten jako prawnik wyegzekwował od jej byłego męża bardziej sprawiedliwy podział majątku. Sumy, o których mowa są niebagatelne. Sięgają dziesiątków a moźe nawet i setek milionów złotych.
>>> Palikot może stracić 40 milionów złotych
Inny rodzaj pecha dopadł wiele lat po rozwodzie szefa MON. Tabloidy opisały ostatnio historię byłej żony Bogdana Klicha, która niedawno trafiła za kratki. Anna Z., była żona ministra a zarazem matka ich 24-letniego, syna trafiła do aresztu śledczego w krakowskiej Nowej Hucie, skąd ma odpowiadać za rozbój, porwanie i zastraszanie.
>>> Rozwód, czyli początek nowego życia?
O byłej żonie ministra sportu Mirosława Drzewieckiego zrobiło się głośno kiedy wybuchła afera z rzekomym pobiciem obecnej żony. Przypomnijmy, reporterzy programu "Teraz My" ujawnili dokumenty amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Wynikało z nich, że w sylwestra 1999 roku Mirosław Drzewiecki, wówczas jeszcze poseł, trafił na Florydzie do stanowego aresztu za pobicie swojej obecnej żony.
Zaraz potem na okładce jednego z tabloidów można było przeczytać zwierzenia jej poprzedniczki. Pierwsza żona ministra skarbu ogłosiła: "Mirek nie jest typem faceta, który mógłby uderzyć kobietę. To dżentelmen". Szkoda, że reszta byłych żon polityków tak rzadko ma okazję, by powiedzieć o nich, że są dżentelemenami.