Zapowiada się przyśpieszenie w sprawie Konstytucji Europejskiej. My europejscy konserwatyści o nasze wartości musimy walczyć na każdej płaszczyźnie. Jedną z nich jest właśnie traktat konstytucyjny, czy raczej to, co z niego pozostało. Rozmowę o nim powinniśmy podjąć na nowo, biorąc pod uwagę dwa hipotetyczne warianty.

Wariant pierwszy to koncepcja Angeli Merkel. Jej chodzi o nową, odważną preambułę, zawierającą odniesienie do wartości chrześcijańskich. Ja ze wszystkich sił popieram ten pomysł. Obawiam się jednak, że natkniemy się na takie same trudności jak poprzednio. Wynik tej bitwy zależy też w dużym stopniu od wyników nadchodzących wyborów we Francji. Jeżeli wygra je Nicolas Sarkozy, to wówczas będziemy mieli szansę. Główną przeszkodą do tej pory była francuska koncepcja, która zakłada, że traktat konstytucyjny musi być laicki. Natomiast Sarkozy jest pierwszym francuskim politykiem mającym bardziej konserwatywną wizję europejskiej konstytucji i pozytywny stosunek do chrześcijaństwa.

Jest także wariant drugi, który wydaje mi się bardziej realistyczny. Odłóżmy na bok trzecią część konstytucji. Koncentruje się ona na zagadnieniach politycznych. Jest potwornie obszerna, a zarazem rozmydlona. Nie ma powodu, aby polityka była uzależniona od konstytucji, a do tego to prowadzi. Odłóżmy również na bok drugą część konstytucji – Kartę Praw Podstawowych Unii, ponieważ jest ona bardzo obszerna i skomplikowana. A to może przynosić więcej strat niż korzyści.

Na przykład we Francji są ludzie, którzy głosowali przeciwko konstytucji, ponieważ uważali, że jest ona przeciw prawom gejów. I są również we Francji ludzie, którzy głosowali przeciwko konstytucji, ponieważ uważali, że jest ona za prawami gejów. Prosta prawda jest natomiast taka, że konstytucja w ogóle się tym nie zajmuje. Teraz jednak panuje tam tak wielki bałagan, że tworząc drugi projekt konstytucji, powinniśmy odłożyć na bok Kartę Praw Podstawowych.

Zacznijmy od konstytucji skromniejszej. Niech tworzy ją tylko to, co teraz jest pierwszą częścią traktatu, czyli zasady, które umożliwiłyby sprawniejsze funkcjonowanie instytucji europejskich. Dopiero potem stwórzmy konstytucję w ściślejszym znaczeniu tego słowa. Konstytucję zawierającą deklarację wartości, do których przywiązana jest Unia Europejska. Nie wiem, czy obecnie jest czas na konstytucję tego rodzaju. Teraz zróbmy to, co możemy zrobić teraz. Ale oczywiście jeżeli Angeli Merkel uda się doprowadzić do stworzenia nowego, bardziej ambitnego wstępu, zawierającego odniesienie do wartości chrześcijańskich, to ja będę zadowolony. Rzecz jasna, w przypadku małej konstytucji preambuła nie jest niezbędna, a zatem kwestia wartości chrześcijańskich może pozosta bez rozwiązania.



Rocco Buttiglione (57 l.), włoski polityk, profesor filozofii, konserwatysta