W poprzedniej dekadzie liberałami byli u nas - przynajmniej na pozór – niemal wszyscy. Bo nie tylko Leszek Balcerowicz, ale również Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, nawet Leszek Miller. O rozwiązaniach wolnorynkowych nie rozmawiano, brano je za oczywistość. Zmianę przyniosły wybory sprzed dwóch lat, kiedy Polska liberalna okazała się wrogiem Polski solidarnej.
Czy teraz liberalizm zachowuje w Polsce swoją moc, wciąż może inspirować? Sorman mówi: tak, pod warunkiem że to liberalizm z nurtu konserwatywnego, nieczyniący z rynku nienaruszalnego fetyszu, ale doceniający wartość trwałych instytucji państwa.
Podobnie myśli Tusk. Dla niego liberalizm to idea budowania przyjaznego państwa, silnego, jednak o ograniczonych kompetencjach. Zdaniem szefa PO o takim państwie Polacy marzyli już w czasach pierwszej "Solidarności”.
Liberalizm przegrał czy wygrał? Czy jest naszą nadzieją, czy zagrożeniem? W najnowszej "Europie” (dodatku do DZIENNIKA) jest zapis debaty, w której o tradycji liberalnej we współczesnej Polsce dyskutowali wybitny francuski filozof Guy Sorman oraz Donald Tusk.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama