Chodzi o zapis dotyczący przedłużania zezwoleń dla firm prowadzących kasyna i salony gry (liczba zezwoleń jest ograniczona i nowy podmiot nie może otworzyć lokalu, dopóki innemu nie wygaśnie koncesja). Pierwszy projekt ustawy hazardowej, który Ministerstwo Finansów opracowało w lecie 2008 r., zakładał, że właściciele tego typu przybytków - tak jak dotychczas - otrzymają licencje na sześć lat, potem będą mogli je wielokrotnie odnawiać - pisze tygodnik.

Reklama

Jednak według "Newsweeka", Zbigniew Derdziuk zaczął forsować koncepcję, by zezwolenie można było przedłużyć tylko raz. Później firma, która zainwestowała kilka milionów złotych w budowę kasyna, musiałaby stanąć do przetargu bez pewności, że będzie mogła kontynuować działalność (w dodatku nawet w przypadku sukcesu długotrwałe procedury mogłyby oznaczać zamknięcie lokalu na kilka miesięcy).

Kto zyskałby na takich przepisach? Eksperci wskazują przede wszystkim na operatorów automatów o niskich wygranych (ich działalność nie jest limitowana), którzy marzą o zajęciu się wysokim hazardem.

"Poznali specyfikę biznesu, więc łatwiej im sprostać wyjątkowym rygorom prawnym, z którymi wiąże się działalność w tej branży. Dla nich to naturalna droga rozwoju" - tłumaczy Marek Oleszczuk, były dyrektor departamentu gier losowych w Ministerstwie Finansów. Dodaje też, że dzięki nowemu rozdaniu koncesji mieliby szanse na przejęcie dużych salonów w atrakcyjnych lokalizacjach - pisze "Newsweek".

Reklama