Do konkursu o stanowisko nowego szefa polskiej prokuratury zgłosiło się w sumie 14 kandydatów - sędziów i prokuratorów. Za najważniejszych uchodzą osoby związane z konkretnymi opcjami politycznymi. Obecny prokurator krajowy Edward Zalewski uchodzi za protegowanego byłego wicepremiera Grzegorza Schetyny. Jerzy Engelking był zastępcą ministra Zbigniewa Ziobro w poprzednim rządzie. W tym samym czasie Bogdan Święczkowski szefował Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Kazimierz Olejnik karierę w prokuratorskiej centrali zrobił w czasach rządów SLD. Ale dzięki swoim działaniom w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika cieszy się dzisiaj także poparciem części PiS. Marek Staszak był prokuratorem krajowym w tym rządzie. Został zdymisjonowany po odejściu Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Działał wcześniej w strukturach PSL i do tej pory ludowcy uważają go za swojego „człowieka”. Z kolei prokurator wojskowy Marek Pasionek blisko współpracował ze Zbigniewem Wassermannem, gdy ten był ministrem-koordynatorem służb specjalnych.
Czy to właśnie wśród tych nazwisk należy szukać nowego prokuratora generalnego? Niewykluczone, bo wśród 25 głosujących członków Krajowej Rady Sądownictwa nie brakuje polityków. Jeśli KRS faktycznie postawi na kandydatów związanych w pewien sposób z tą czy inną opcją polityczną, zwycięzcę tego wyścigu wskaże prezydent Lech Kaczyński. A nowy prokurator generalny zgodnie z prawem będzie mógł potem pozbyć się swoich politycznych oponentów z nowej prokuratury. Pozwala mu na to ustawa. Prokurator Generalny będzie dobierał swoich bezpośrednich współpracowników z grona obecnych prokuratorów Prokuratury Krajowej.
Ci, którzy nie zostaną powołani do Prokuratury Generalnej, zostaną przeniesieni do prokuratur apelacyjnych lub okręgowych z zachowaniem prawa do wynagrodzenia nabytego na dotychczas zajmowanym stanowisku. W momencie „zesłania” będą zarabiać średnio 10-14 tys. zł netto. Ale z czasem ich wynagrodzenie będzie malało. - Nowe przepisy nie mówią nic o rewaloryzacji płac takich prokuratorów. Zarobki pozostałych będą rosnąć, a ich nie - mówi nam prokurator Jacek Skała z Krakowa, działający w Komitecie Obrony Prokuratorów. - Dlatego nie będą oni przyjmować tych propozycji i odejdą z prokuratury w stan spoczynku - dodaje Skała.
Ustawa pozwala, by ci z prokuratorów obecnej Prokuratury Krajowej, którzy nie zgodzą się przejść do prokuratur okręgowych lub apelacyjnych, mogli zgłosić tzw. sprzeciw. Wtedy automatycznie przejdą w stan spoczynku. Dzięki temu zachowają wynagrodzenie w wysokości ostatniej pensji. A zgodnie z przepisami będzie ono co roku rewaloryzowane. Co o tych zapisach sądzą kandydaci na ten urząd? Większość nie chce się wypowiadać.
- Podoba mi się ta filozofia, zgodnie z którą to Prokurator Generalny będzie mógł sam dobrać sobie współpracowników. W końcu będzie osobiście odpowiadać za efekty pracy prokuratury - mówi nam Kazimierz Olejnik. A Jerzy Engelking dodaje: - Jestem przeciwnikiem takich przepisów, bo oznacza to kwestionowanie decyzji poprzednich prokuratorów generalnych, którzy docenili te osoby awansem do Prokuratury Krajowej.